www.swierzbmoznapokonacmilo54.fora.pl

[Wnukovsky]

Milo, a jak jest z tym CROTAMITON? Bo ja już ogólnie szykuję sobie plan leczenia. Dzieci siostry mają jakieś tam pryszczyki, ale zastanawiam się czy to świerzb czy efekt odrobaczania 🙄
Tak czy siak na razie się wstrzymuję i czekamy na rozwój sytuacji. Powiem Wam, że zazdroszczę osobom, które mogą przeliczyć się permentyna.

[Milo54]

SantaClarita, powiem ci, że te historie to taka norma. Pewnie, że świerzb u każdego powoduje świra, bo świadomość, że ma się jakieś zywe robale w sobie jest nie do zniesienia i jeszcze długo się o tym pamięta, ale są osoby, którym nie wystarcza normalnie się leczyć. Te osoby od razu szukają jakichś dziwnych forów, stron i jak znajdą leczenie np.w kąpieli w domestosie czy occie to to jest właśnie dla nich. Tu był taki Oranos7 i jeszcze drugi, nie pamiętam już NICK-a, no, oni to pisali długo i namietnie o swoich wypróbowanych hardcorowych metodach leczenia świerzbu. To dopiero były przerażające posty i wiele osób czytając to wpadało od razu w przerażenie i depresję myśląc, że tylko tak da się wyleczyć świerzb. Większość tych postów usunęłam, bo one były wręcz szkodliwe dla innych użytkowników forum. Oranos opisywał ze szczegółami swoje eksperymenty tak, że osoby nie zorientowane mogły odnieść wrażenie, że on jest znawcą świerzbu. Opisywał jak to mu świerzb z prędkością niemal światła przenosił się pod skórą np.z kolana na łokieć. Tak naprawdę on nie miał żadnego pojęcia o świerzbie, bo po pierwsze świerzb przenosi się z miejsca na miejsce tylko po wierzchu skóry a po drugie porusza się ok.7 cm.na dobę i oczywiście, to my go najbardziej przenosimy w inne miejsca, ale osoby niezorientowane nawet chwaliły jego posty i pisały, że to merytoryczne wypowiedzi. Kilka jego postów można jeszcze znależć na forum, ale już nie wiem gdzie ich szukać. Zostawiłam je jako ciekawostki, ale nie należy traktować ich na poważnie i nie trzeba się denerwować ich metodami leczenia.

Ty masz tak mało krost, że na pewno wkrótce będziesz wolna od świerzbu. Tu byli ludzie z bardzo zaawansowanym świerzbem a nawet noworodki gdzie lekarka na kontroli widząc dziecko caluteńkie w krostach beztrosko stwierdzała: dziecko było posmarowane Infectoscabem więc przyjmujemy, że jest wyleczone a matka odchodziła od zmysłów. Dopiero tu i ona i dziecko wyleczyły się . W galerii znajdziecie zdjęcia noworodka ze świerzbem od Just, jeśli chcecie przeczytać jej historię to po dacie zamieszczenia zdjęć odszukacie jej posty. Zobaczycie w jakim stanie trafiła na moje forum i w jakim stanie był jej maluszek i jak szybko uspokajała się i wszystko skończyło się dobrze. Myślę, ze właśnie takie dobre zakończenia powinny dać wam nadzieję i wiarę w to, że u was też wszystko dobrze się zakończy, bo tak własnie będzie.

[Milo54]

Wnukovsky , Crotamiton możesz jak najbardziej stosować

[Wnukovsky]

Milo, a jak się go stosuje?
Wiecie ja na przykład nie miałam rozkmin, że się nie wyleczę, a altualnie mam. Nie ze względu na zawodność metod tylko na podejście innych. Więc czekam jak siostrę dopadnie i przesmarujemy się wszyscy. Na razie sobie permentyna miejscowo smaruje.
Moim błędem było spotkanie z koleżanką, która nie wyleczyła w 100%, ale kontakty poucinane.
Ja mam nadzieję, że w ciągu pół roku zakończę ten temat. Ani finansowo, ani zdrowotnie nie mam już na to siły.
A jak już się wyleczę to się nawet balsamem nie posmaruję bo tych wszysykich smarowaniach

[Gość]

Kochani, czy nikogo nie dziwi że nawet po roku, 2,4 latach od wyleczenia świerzb wraca i to wielokrotnie? To trochę wygląda tak że jak ktoś raz złapał to na bank za jakiś czas znowu złapie. Jak to możliwe że np. moja mama ma 65 lat i nie za nikogo kto miał swierzba, dziadek 95 i też nigdy nie miał. Przecież każdy kiedyś - może wielokrotnie miał kontakt z tym dziadostwem tylko jego organizm albo sam się obronił albo jego skóra nie była dla swierzba ciekawa niszą ekologiczna do przeżycia. Pytanie dlaczego kiedyś nie była a po pierwszym złapaniu staje się już super interesująca. Mi się wydaje że te preparaty które stosujemy na skórę zupełnie niszczą nie tylko swierzba ale i cały nasz skórny ekosystem (grzyby i bakterie) dlatego on tak chętnie wraca. Wyleczenie go to jedna sprawa ale kolejna sprawa to zapewnienie naszej skórze ochrony aby TO nigdy nie wróciło. Ponieważ nie ma opcji - zawsze się ze świerzbem zetkniemy. A w przyrodzie jest już tak że jak dla jakiegoś organizmu pojawia się przyjazna przestrzeń do przeżycia (brak naturalnych wrogów itp) to życie momentalnie się tam rozwinie. Po wyleczeniu musimy skupić się na doprowadzeniu naszej skóry do formy z przed leczenia, a to proces który trwa ponad rok !!!( i to gdy jest leczony). Specjalne płyny do mycia z probiotykami, specjalne maści i kremy, zakwaszanie skóry itp. Pewnie nikt tego nie robi przez tyle czasu ? Dlatego to diabelstwo nam wraca.

[Wnukovsky]

Gosc, moja mama 60 i opowiadałam że raz miała i totalnie to inaczej wyglądało. Smarowało się siarką w danym miejscu i tyle.

[Milo54]

Gość, tu jest obowiązek nadawania sobie NICK, patrz pierwsza strona forum

[SantaClarita]

Hej Girls, u nas lekko przycichło, zaczynam łapać się myśli że może z tego wyjdziemy… stan na ten moment jest taki, że czekam na BB, który znalazłam z dostawą z Niemiec, mam w zapasie 4 opakowania infectoscabu. Narazie czekam, żeby z leczeniem ruszyć kompleksowo, czyli wszyscy na raz. Mama moja ma prawie 80lat i chyba ją przekonałam do smarowania. W tej chwili widzę dużą poprawę, nie widzę nowych kropek, ale przyznam że te co miałam to normalnie perfidnie rozdrapalam i napakowałam w nie Infecto kilka razy dziennie. Wszyscy też codziennie myjemy się mydłem siarkowym, ale to tak bardziej dla samej psychiki, bo wiemy że mydło siarkowe swierzba nie wyleczy Deska do prasowania to już u nas element wystroju w salonie, już nawet dzieci prasują bo to niekończąca się historia. Analizuję teraz wstecz wszystko co robiłam i dochodzę do wniosku, że zupełnie nie byłam świadoma tej reakcji uczuleniowej po prrmetrynie, dla mnie te ataki swędzenia to był każdorazowo nawrót. Myślałam że dostanę pierdolca, bo czułam się jak w potrzasku: z jednej strony nawrót, z drugiej niemożność otrzymania recepty co jest jakaś kompletna paranoją. W trakcie jednej z wizyt dostałam skierowanie na pobranie naskórka do badania, a że akurat będę we Wrocławiu w piątek to chyba skorzystam, bo skoro już za prywatną wizytę zapłaciłam to co mi pozostało. Z ciekawości chyba pójdę. Powiem wam jako ciekawostkę, że dermatolog u którego byłam, powiedział że już w ich prasie fachowej pisze się, że świerzb staje się odporny na to standardowe jednorazowe leczenie, więc chyba zaczynają dostrzegać problem. Pytanie tylko czy i kiedy cokolwiek się w leczeniu zmieni. Gdyby nie to forum to ja nie wiem co te setki osób by zrobiły…

[Milo54]

SantaClaritacieszę się, że u ciebie lepiej. Nie idź na te zeskrobiny, bo szkoda kasy, czasu i zachodu. To badanie jest bardzo mało wiarygodne i nawet przy zaawansowanym świerzbie potrafi wyjść negatywny wynik.

" te co miałam to normalnie perfidnie rozdrapalam i napakowałam w nie Infecto kilka razy dziennie" , to był bardzo dobry pomysł.

"niemożność otrzymania recepty co jest jakaś kompletna paranoją" , no dokładnie, i to jest własnie powód, że kombinuje się z afanisepem.

Dermatolodzy coś tam zauważają, ale wnioski wyciągają błędne. To nie odporność na permetrynę powoduje niewyleczenie tylko po prostu nie da się wyleczyć jednym smarowaniem, bo permetryna nie dociera w głąb kanalików więc tam wciąż wylęgają się nowe świerzbowce więc wciąż pojawiają się nowe krosty, dlatego permetryna musi być wciąż na skórze i to przez dłuższy czas. Ale raczej lata świetlne miną zanim oni się zorientują o co chodzi. To 1-dniowe leczenie zostało oparte prawdopodobnie tylko na badaniach laboratoryjnych a zycie sobie.

[Wnukovsky]

Z tymi dermatologami to ciężka sprawa. Ja tam wierzę, że część ludzi rzeczywiście gdzieś tam się leczy tymi dwoma razami Infectoscab. A reszta tak jak my nawet informacji zwrotnej nie daje tylko leczy się na własną rękę.
Chociaż u mnie dermatolodzy przepisują siarkową.
Z tymi receptami to też różnie. Ja jak online kupowałam Infectoscab to bez problemu, ale siarkowej już mi lekarz nie wypisał 😅

[Manga]

Moja historia że świerzbem zaczęła się 4lata temu pod koniec wakacji mój organizm był na wyczerpaniu opryszczka za opryszczką , afta i świerzb . Leki od lekarza nic nie pomagały nie był to infectoscab w desperacji znalazłam ivermektin ze stanów i zamówiłam po połknięciu byłam zdrowa a męczyłam się z tym miesiąc i chodziły mi po głowie. W międzyczasie urodziłam dziecko i zapomniałam co to świerzb . W tym roku pod koniec wakacji wzięłam antybiotyk na paciorkowca i musiałam odstawić dziecko od piersi i myślę że to właśnie osłabienie odporności spowodowało ponowne zarażenie. Poszłam do lekarza po receptę na ivermektin Posela dla siebie i męża bo tym razem zaraziłam go ale po wzięciu 3 razy coraz większej dawki nic na nas nie zadziałało kasa wywalona w błoto . Kupiliśmy maść infectoscab ale drogo i dużo tego szło . Kupiliśmy ivermektin dla zwierząt w kroplówce i smarowalismy ciało pomogło mąż wyzdrowiał a mi uciekły na głowę i wtedy znalazłam forum kupiłam afanisept i popsikalam głowę i ciało smarowalam i tydzień byłam zdrowa lecz ciągle smarowalam się a tu nagle wypryski na łydkach i pojawiły znów czarne niteczki więc to oznacza że to nie wypryski poswierzbowe tylko na nowo nie wiem czy to jest do pokonania jestem załamana.

[Wnukovsky]

Milo, a jak z tym płynem jacutin? Szukam jakiejś alternatywy dla siarki bo na siarkę muszę zorganizować sobie 5 dni wolnego w pracy 😬

[Wnukovsky]

Manga, jak pokonałaś raz to i kolejny pokonasz 🥰

[Wnukovsky]

U mnie trochę wychodzi słońce. Przeleczyć się na pewno muszę cała, ale teraz to tak typowo jak świerzb nie jak wcześniej. Najbardziej stopy 😅 Nikt z moich bliskich nie ma żadnej wysypki, ale też ograniczyłam kontakt bezpośredni. Nikt mnie nie może dotykac 😅 No i uwaga Milo, przestałam nosić stanik i smaruję te największe rany permentyną i pięknie się goją.

[Milo54]

Wnukovsky, to teraz możesz pomachać cyckami Ja nie znoszę chodzić baz biustonosza, ale jak mus to mus

Nie mam pojęcia jak wygląda leczenie płynem jacutin i czy jest skuteczne. Musisz w necie szukać

[Milo54]

Manga, czarne niteczki to nie jest świerzb. Ja też miałam raz czarne niteczki, moje posty w tym temacie znajdziesz na pierwszych stronach forum.

Jeśli nadal masz niteczki to proszę, zrób zdjęcia i wrzuć do galerii na samej górze strony, tam gdzie się logujesz

[Wnukovsky]

Milo, ja też nie, ale chcę wreszcie wygoić.
Dobra to nie będę kombinować jak koń pod górkę. Siarka 5 dni i potem mogę dalej miejscowo permentyną? Bo te moje obrzydliwe rany chce zlikwidować 😅

[Milo54]

Wnukovsky, myślę, że najpierw powinnaś dać sobie trochę czasu na stwierdzenie skuteczności leczenia, potem możesz tak robić

[Wnukovsky]

Ech, zobaczymy jak to będzie bo już dawno chyba mi odbiło na tym punkcie.
Nawydrapywałam się tych czarnych kropek i wszystko to jakieś resztki czegoś. Ogólnie gdyby nie klasyczne swędzenie przy cieple i nocy lub z samego rana to dałabym spokoj

[Milo54]

Wnukovsky, czarne kropki nie są objawem świerzbu. Prawdę mówiąc przy świerzbie żadne czarne kropki nie występują. Żadne. Co najwyżej strupki po drapaniu.

Ja swojego czasu dostałam bardzo silnego uczulenia tak, że musiałam być w szpitalu. Miałam krosty i straszny świąd, również w nocy i o każdej porze a słowo "świerzb" nawet 1 raz nie padło choć na tym oddziale były również leczone osoby zarażone świerzbem. Przyczyn świądu może być bardzo dużo

[Milo54]

Wnukovsky, wrzuć zdjęcia tych kropek

[Wnukovsky]

Skończę pracę to wrzucę bo muszę się rozebrać. Te kropki to tylko pod mikroskopem widać, gołym okiem nie

[SantaClarita]

Dziewczynka, a skórę głowy czym najlepiej potraktować tak żeby można było wyjść do ludzi? Afanisepem rozcieńczonym wodą? I żeby włosów się nie pozbyć

[Wnukovsky]

Santa, ja powiem szczerze to nie mam pojęcia. Milo coś może doradzi. Ja ani głowy, ani twarzy nie smarowałam, ale też ani mnie nie swędziało, ani wysypki żadnej nie miałam.

[Milo54]

Wnukovsky, jestem w szoku. To jakim sposobem przyszło ci do głowy, że to świerzb? Nie ma takiego świerzbu. Tak jak już wiele razy pisałam, przyczyn świądu i krost a ty ich nie masz,może być bardzo dużo. Ty nie masz świerzbu tylko go sobie wmawiasz

[Milo54]

SantaClarita, a masz cokolwiek na głowie, bo tam co prawda świerzb występuje, ale to ostatnie miejsce gdzie on wejdzie.

Po smarowaniu afanisepem wymieszanym z wodą zamiast kremu nigdzie nie da się wyjść. Włosy po nim nie wyjdą. Można też smarować głowę BB, ale po kilku smarowaniach włosy wychodzą, rozpuszcza też np.lakier na paznokciach.

Jest jeden preparat, ale zaponiałam jego nazwy i jest trudno dostępny. Jak sobie przyponę to napiszę. Na forum gdzieś jest o nim mowa, ale nie wiem gdzie go szukać.

[Wnukovsky]

Milo, krosty są widoczne gołym okiem, ale to że są czarne gdzieniegdzie widać pod mikroskopem o to mi chodziło. Nie wmowilavym sobie mając tylko swędzenie bez żadnych śladów widocznych okiem.

[SantaClarita]

No właśnie głowa mnie swędzi, aż męża poprosiłam żeby sprawdził czy to nie wszy, bo z tym też się borykaliśmy (obaj synowie mają długie prawie do pasa włosy więc znam temat od podszewki ) ale stwierdził, że nic nie widać. Głowa swędzi mnie tylko z tyłu, na potylicy i trochę szyja.

Kurczę, powiem Wam że nie wiem czy się nie pospieszyłam z tą nadzieją, że się wyleczyliśmy. Dzisiaj znowu wszystko mnie swędzi u Syna 2 nowe kropki, u mnie też 2 nowe. BB jeszcze z Niemiec nie wyruszył… będę obserwować czy znikną, czy będzie dochodzić nowych, bo łapie się nadziei jak tonący brzytwy, że to daj Boże poświerzbowe

[Wnukovsky]

Milo, dodałam kilka zdjęć. A co by Ci przyszło do głowy po świerzbie? Bo ja mam krosty na kolanach, rękach, stopach. Nie znikają i w dzień mnie praktycznie nic nie swędzi. Ale jak mam wysypkę, a w nocy się przebudzam, żeby podrapać a w wannie i gorącej wodzie nie jestem w stanie wyleżeć to skojarzenie dla mnie jest jedno 🤷🏻

[Jenny]

Cześć wszystkim, cześć Miło! Wróciłam chyba…
Ostatnie smarowanie u nas było w maju i wszystko wyglądało jakby było już z górki. Generalnie był spokój i chwilowo głowa odpoczywała. Ale znowu zaczęły pojawiać mi się zmiany na łokciach ( u mnie tak się zaczyna) i dupa za przeproszeniem już weszłam na poziom świrowania … serio. Miałam trochę mazidła i posmarowałam się wczoraj miejscowo. Partner mówi że to niemożliwe że coś sobie znowu wkręcam. Nigdzie nie byliśmy nie spotykaliśmy się a wiem że w przypadku nawrotów wysypka wychodzi szybciej … co prawda byłam ostatnio na strychu po kurtki ( ale wszystkie wyprałam i przeleżały kilka miesięcy bez kontaktu z człowiekiem).
Jak tylko sobie wkręciłam że to może być Świerzb to oczywiście w pracy cały dzień mnie swędziało , czy to noga czy pachą czy brzuch .
W galerii wrzucę zdjęcia łokcia.

[Patrico]

Jenny spokojnie mi ostatnio cyklicznie wysypuje łokcie nie wiem dlaczego, ale to nie świerzb. Myślę, że to jakieś uczulenie i jak wysypie to smaruje sobie aloesem i staram się tego nie drapać. Jakaś tam schiza jest delikatna, że to może znowu świerzb, ale nie dopuszczam tej myśli nawet. Dodam wszystkim, że życie uratowała mi Milo i nigdy jej nie zapomnę, że was i mnie wspierała, wspiera Ja ogólnie wtedy byłem na skraju wytrzymałości i byłem bliski żeby prosić dermatologów, aby dali mi skierowanie do szpitala. Nie wiem czemu wysypuje mi cyklicznie raz na miesiąc te łokcie może to uczulenie czy coś nie wiem może Milo nam coś doradzi dodam tylko, że to znika jak tego nie drapie samo. Milo proszę Cię też abyś odniosła się do tematu ewentualnego nawrotu, czy to w częstych przypadkach tak jest, że swierzb wraca po jakiś np. nie wiem 2, 3 larach i z jakiego ewentualnie powodu to się dzieje.

[Milo54]

SantaClarita, nie smaruj głowy. Z tym swędzeniem to tak się dzieje, że sami je sobie tworzymy przez samokodowanie. Ewentualnie może to być jakieś uczulenie na szampon lub odżywkę. Ja tak kiedyś miałam, ale najprędzej sama sie bie tak przez świerzb zaprogramowałaś.

Patrzyłaś na allegro czy jest BB? Byłoby najszybciej. To dziwne, że z Niemiec jeszcze nie wyruszył

[Milo54]

Wnukovsky, no ok., bo już myślałam, że masz tylko kropki widoczne pod mikroskopem. Smaruj się kochana

[Wnukovsky]

Jest pod nazwą Cxscabies na Allegro. Ja właśnie tak robiłam zamawiałam z Niemiec bo wychodziło taniej, ale żeby szybciej zacząć to tubkę z Allegro.
Nieee, źle się zrozumiałyśmy. Gdybym nie miała wysypki to bym nawet nie rozkminiała. Na razie w miarę stabilnie, ale smaruję się miejscowo bo na siarkę potrzebuję wolnego 😅

[Milo54]

Jenny, jak te zmiany przy łokciach wyglądają? Kurtki ze strychu są niewinne jak również wszystkie inne ubrania, bo świerzb poza nami nie maszans na przeżycie dłużej niż kilka dni.

To nie jest tak, że nigdzie nie wychodzicie, codziennie jesteś w pracy, twój partner pewnie taż a to dobre źródło na złapanie wszystkiego.

U mnie też zaczęło się od łokci, tam pojawiło się kilka krostek i troszeczkę swędziały

[Milo54]

Wnukovsky, jeszcze mogłabyś spróbować maści Wilkinsona gdybyś miała taką możliwość, że gdzieś ci to zrobią, bo z tego co forumowicze czasami pisali to nie za bardzo jest gdzie ją zrobić. Tą maścią leczą w szpitalach. Też potrzebne jest wolne, bo jest się całym na czarno i też śmierdzi a ubrania trzeba wyrzucić, bo już do niczego się nie nadają

[Wnukovsky]

Ja Ci powiem, że z tymi maściami to w ogóle jakaś porażka jest. Pierwsze w kolejności to Infectoscab. A jak ostatnio prosiłam o siarkową lub właśnie Wilkinsona to lekarz mi odmówił 🤡 12 mam wolne i siarkę w domu więc spróbuje. Jak nie to będę znajomej prosiła o Wilkinsona. Ogólnie z plusów do permentyna super działa na te moje rany.
Ogólnie u mnie błędem było to, że widziałam się z koleżanką. Bo już miałam wtedy jedną ranę pod kontrolą, którą smarowałam. Ze sprzątaniem świra nie ćwiczyłam. Zmieniałam pościel i ręczniki, i ciuchu po jednym razie do prania.
Najbardziej brzydko mówiąc wku.rwia podejście ludzi do tego tematu. U mnie też jest wielkie oburzenie, że piszę wprost, że nie spotkam się z osobami, które się dobrze nie wyleczyły.

[Milo54]

Patrico, miło cię widzieć . Nie mam pojęcia co ci tam wyskakuje, ale zawsze warto przez dłuższy czas smarować się balsamem, bo permetryna daje często długofalowe następstwa. U mnie to był ten straszny, nawracający świąd i to przez wiele lat. Zaczęłam smarować się balsamem na stałe i już nie nawraca. Sam widzisz, że jak posmarujesz aloesem to znika więc smarowanie powinno wejść ci chyba w nawyk. Aloes jest oczywiście świetny, ale tak na stałe to pewnie wyszłoby za drogo więc kupuj jakiś delikatny balsam do ciała. Ja uzywam balsamu do skóry normalnej NIVEA, tego w białej butelce, ale inny też penie znajdziesz. Nie powinien być tłusty

[Milo54]

Wnukovsky, też mnie dziwi podejście ludzi. Skoro się nie wyleczyli to jak oni wyobrażają sobie dalsze życie, przecież świerzb sam nie przejdzie, to nie katar?

Dziwne, że lekarz odmówił maści Wilkinsona, to dawna metoda leczenia i była skuteczna. To był dermatolog? Możesz poprosić rodzinnego o Wilkinsona, możesz mu nawet dać receprurę z pierwszej strony. A może możesz przez internet zamówić taką receptę?

[Wnukovsky]

Wychodzą z założenia, że a tu trochę swędzi, a trochę tam i nie ma co się przejmować. A wysypka dalej jest 🤡 Nie wspomnę, że jednemu koledze w ogóle nie powiedzieli, a jego dosłownie zjadł świerzb. Nogi miał całe, oczywiście chodził od dermatologa do dermatologa.
No właśnie odmówili mi Wilkinsona przez internet, dermatolog to samo tylko siarka. Przez internet Pan mi powiedział, że robione maści są drogie. Potem kazał iść na badanie fizykalne, a na końcu kazał pic 2l wody i w razie pogorszenia i się zgłosić 🤣🤣🤣 Zlozyłam reklamację. 😅Zapytam tej znajomej to może zrobi mi w aptece, a jak nie to rodzinny.