www.swierzbmoznapokonacmilo54.fora.pl

[Jess14]

Hej, dawno mnie tu nie było (na szczęście:)). Dwa lata temu wyleczyłam się z tego gówna metodą z Afanisepem. Potem, jakoś w styczniu 2023 pisałam tu spanikowana, bo wyskakiwały mi dziwne krosty - niby swędzące, ale nie jak swierzbowe, niby się rozprzestrzeniające, ale zaczęło się od brzucha, nie od dłoni... Zapomniałam tu chyba wtedy napisać: ostatecznie okazało się, że to łupież Gilberta. To się ma z reguły gratis z przeziębieniem. Tylko wiemy, jak jest - na stronach często piszą, że "nie swędzi", że często jest tylko po jednej stronie ciała, że idzie od pleców.. No otóż nie zawsze ja miałam tak skórę wysuszoną po Afanisepie, że najmniejsze zadrapanie swędziało mnie jak nienormalne, więc co dopiero taka wysypka. Mialam tez po obu stronach. To gowno można najczęściej rozpoznać po tym, że jest jedna "macierzysta blaszka", największa: i właśnie, nie wygląda ona jak gul swierzbowy, przerośnięta krosta, tylko taka obwodka ala grzybicza, płaska w środku. Szczególnie w okresie jesienno-zimowym jak ktoś będzie po leczeniu swierzbu i nagle pojawi się podejrzany rzekomy nawrót, ale nie będzie do końca przebiegał jak powinien, a reszta diagnoz nie będzie pasować (wszelkie na początku wymieniane przez dermatologow grzybice czy alergie), to radzę się obejrzeć pod tym kątem. Nie wiem czy to się okaże dla kogoś przydatne, może tak może nie, ale na wszelki piszę 😅 aktualnie się męczę z trądzikiem hormonalnym i przypomniałam sobie o siarce, bo skojarzylo mi sie, ze gdzies tez byla jako metoda leczenia. Wspomnienia z wojny:)

[Jess14]

[Milo54]

Jess14, fajnie, że napisałaś To będzie bardzo przydatne dla innych, bo każde czyjeś doświadczenie pomaga leczącym się lepiej zrozumieć to co dzieje się u nich

[linka1]

Hej! Wracam z aktualizacją. Dzisiaj wypada 6 dzień smarowania Antiscabiosum codziennie + mycie co drugi dzień. Głowa raczej przestała swędzieć, większość starych krost poznikała ale nadal wyskakują jakieś nowe pojedyncze. Czerwone i swędzące, mimo bycia posmarowanym praktycznie cały czas. Wrzucę zaraz do galerii jak to wygląda. Planuję wykończyć butelkę tego Antiscabiosum więc mam jeszcze max 2 dni smarowania. Tylko pytanie co dalej? Czy to mogą być poświerzbowe albo reakcja na benzyl? Wzbraniam się przed tym Afanisepem ale jeżeli to ostateczność i faktycznie działa. Tylko pytanie, smarowaliście się na całym ciele przez te 2 tygodnie? Jak z głową i twarzą? Urlop zaraz się kończy i tak jak teraz się przemęczyłam z tłustymi włosami przez tydzień, tak potem już nie ma opcji. No chyba żeby wymieszać to z czymś innym, wodą? I pryskać. Ale czy to w ogóle byłoby skuteczne? Plus nie chcę żeby mi w końcu wypadły, bo po takim tygodniu smarowania chemią pewnie i tak je mocno przeora. Plus jest taki że Antiscabiosum łatwo się zmywa. Bo chyba żeby już odpuścić głowę?

[Milo54]

linka1, to permetryna dla włosów i w ogóle dla ludzi jest nieszkodliwa a Antiscabiosum jest fatalne, natychmiast przestań smarować tym głowę. Nie wyszły ci jeszcze włosy?

6 dni smarowania benzylem to już dość. Te wyskakujące krostki to moze być uczulenie, mogą to też być po świerzbowe, ale już zakończ smarowanie i niczego innego nie używaj.

[linka1]

Milo, na szczęście włosom na razie nic nie jest. Może wypada trochę więcej niz zwykle ale to tak minimalnie. W ciągu ostatniego pół roku 2 razy smarowałam głowę przy kuracji Cxscabies i też nic się nie działo. Chyba po prostu głupi ma szczęście, ale macie rację, strasznie chemiczne dziadostwo. Mi np. rozpuszczało farbę ze spinek do włosów. Gdyby nie to, że mi wysypywało głowę to w ogóle bym nie wpadła na pomysł żeby ją tym smarować. Ale no niestety, były takie wyczuwalne pod palcami swędzące krostki. Od ciepła potrafiły swędzieć niesamowicie. Zdjęć mi się nie udało zrobić, w lusterku też nic nie widziałam bo to raczej gdzieś z tyłu głowy i ciężko było odgarnąć włosy, ale palcami dało się wyczuć że coś tam jednak jest. Na twarzy na szczęście nic nie wyskakiwało, ale maznęłam prewencyjnie czoło i policzki bliżej linii włosów.
Pytanie co teraz po odstawieniu? Poczekać jakiś czas i obserwować czy coś wyskakuje? Czy lecieć od razu z miksturą Afanisepową? Skórę mam też na szczęście w całkiem dobrym stanie, nawet mnie za bardzo nie wysuszyło tak jak wcześniej siarka.

[Ala]

Jak to jest możliwe…najpierw trzy tygodnie smarowania permentyna dalej pojawiały się nowe swędzące pryszcze więc zaczęłam z Antiscabiosum przez cztery dni był spokój dziś znów pojawiły się dwa swędzące pryszcze !!!!
Jak długo mam się smarować Antiscabiosum żeby dziada pokonać ?!

[Milo54]

linka1, ty masz tylko na głowie ten niby świerzb? To nie jest świerzb

[Milo54]

Ala, a słyszałaś o krostach po świerzbowych? Nie mozna smarować się w nieskończoność, bo w końcu będziesz cała w krostach od uczulenia. Przestań się smarować

[Milo54]

spiska 2 napisała:
Gość
Nowy postWysłany: Pon 15:57, 19 Sie 2024

Witam , w jaki sposób sprawdzić ,że zmiany na skórze są świerzbem ? U mnie zaczeło się od jakby pęcherza wypełnionego płynem na drugim palcu ręki .Pękł i niby zniknął .Potem na piersi pojawiły się swędzące 2 krostki czerwone .Po nocy wyskakują nowe czerwone punkty i wtedy najbardziej swędzą .Czy świerzb na dłoniach wygląda inaczej a na ciele inaczej ? Byłam prywatnie u alergolog -alergia .Następna na NFZ nawet specjalnie mnie nie oglądała tylko po wskazaniu przeze mnie miejsc występowania , stwierdziła że wypiszę permetrynę.Może zasugerowałam ją tym ,świerzbem , wspominając że odwiedzam mamę z Alzlheimerem w domu opieki.Zrobiłam badanie zeskrobin z tych zmian na dłoniach i piersi i wynik ujemny .Piecze mnie skóra , krost przybywa na udach .

[Milo54]

spiska 2 , przeniosłam twój post tu, bo bez sensu jest zakładanie nowych tematów na temat leczenia świerzbu. Domyślam się oczywiście, że miałaś tylko problem z poruszaniem się na forum. Gdy będziesz chciała ponownie coś napisać to na dole strony jest ramka z napisem "Szybka odpowiedź" i tu gdy jesteś zalogowana to wpisujesz tylko tekst a na koniec klikasz "Wyślij" i nic więcej nie musisz robić.

Co do rozpoznania świerzbu to rozpoznaję się go na podstawie objawów a zeskrobiny nie są miarodajnym badaniem.

Być może masz świerzb choć niekoniecznie musi to być to. Krosty świerzbowe na całym ciele wygladają jednakowo a na początku nie daja mocnego świądu. Przyczyny swędzących krostek mogą byc naprawdę różne. Ja miałam taki epizod, że miałam swędzące krosty i to sporo i nawet nie padło słowo "świerzb" a wyladowałam na 5 dni w szpitalu.

Jeśli masz tą permetrynową maść to na wszelki wypadek wysmaruj się nią i trzymaj ją bez mycia 2-3 dni, powinna pomóc. Obserwuj co dalej się dzieje i pisz tu . W razie potrzeby będziesz działać dalej

[linka1]

Miło, zmiany były na całym ciele. Zaczęło się od nóg, potem uda, brzuch, nadgarstki i przedramiona. Chodziłam z tym jakieś pół roku bo dermatolog stwierdził że to alergia, AZS albo zapalenie mieszków włosowych. Byłam tak zaawansowanie zsypana że przeniosło się nawet na głowę. Dopiero po mojej sugestii że to może być świerzb dostałam Infectoscab i zauważyłam efekty. Tylko jest tak jak piszecie, 1 zastosowanie to absolutnie za mało i wszystko po tygodniu zaczynało się od nowa. W internecie są informacje że świerzb atakuje głowę tylko przy słabej odporności, co w sumie też mogło się wydarzyć bo był sezon przeziębień itd. ale stawiam że po prostu tak długo z tym chodziłam że to też miało jakiś wpływ. Według lekarzy to niemożliwe żebym miała cokolwiek na głowie, więc nawet nie zerknęli. A ja czułam ewidentnie krostki, swędzące szczególnie przy myciu głowy i kontakcie z ciepłą wodą.

Na razie obserwuję sytuację po tym Antiscabiosum, i szczerze nie wiem co myśleć. Przeciągnęłam kurację jeszcze o 7 dzień, bo wyskakiwały mi nowe zmiany na nogach. Ze skórą wszystko ok, może trochę wysuszona, ale smaruję balsamem. Głowa przestała swędzieć, nie wyczuwam żadnych krostek. Włosy też na szczęście nie wypadają bardziej niż zwykle. Tylko problem jest taki, że na nogach/brzuchu nadal pojawiają się swędzące krostki. Wstawilam zdjęcia do galerii. No i nie chcą niestety znikać po kilku dniach Zastanawiam się czy nie poczekać jeszcze parę dni żeby skóra odpoczęła i nie zacząć kuracji Afanisepem. Jess pisała wyżej że jej Antiscabiosum nie pomogło i dopiero Afanisep dał efekt. Jak myślicie?

[Milo54]

linka1, no, to zmienia postać rzeczy. Jasne, że na głowie pojawiają się krosty przy przewlekłym świerzbie. Lekarze niestety nie mają o tym pojęcia.

Może smaruj te wyskakujące krosty punktowo Antiscabiosum, ale jak nie pomoże to najlepiej permetryną, bo jednak najbezpieczniejsza. Ale poczekaj kilka dni zanim zaczniesz permetrynową kurację i daj znać co się dzieje

[Wnukovsky]

Hej. To znowu ja. Chyba oszaleję, albo już oszalałam. Wszyscy smarowaliśmy się. Ja dodatkowo smaruję czasy czas punktowo pewne miejsca, które się nie zagoiły i swędzą. Jest tez kilka gdzie ledwo ślad jest i dalej swędzą. Dodałam zdjęcia bo dziś w okolicach piersi mam jakieś takie „tunele” pokryte stropem. Powiem szczerze jeśli to kolejny nawrót to nie wiem czym się juz będę smarować.

[Milo54]

Wnukovsky, nie, to nie wygląda na świerzb, ale czy ty się smarujesz jakimś balsamem, bo skórę masz strasznie wysuszoną i to może być przyczyna swędzenia?

[Patrico]

Cześć Milo,

Tak wpadłem zobaczyć co słychać u mojej wybawczyni . U mnie do tej pory jest okej wszystkie zmiany zeszły mam nadzieje, że nie złapie już nigdy tego przerażającego małego potwora co niszczy ludziom nie tylko psychikę, ale też drowie.

Ps. Milo pamiętasz tą panikę i bezradność co miałem? xD już byłem bliski Szpitala bo nie wyrabiałem z tym co mi przepisywali chociaż uwaga z tym co przepisywali jak się smarowałem to na 12h był spokój później zmyłem jak w ulotce i nagle wszystko powracało to jest straszne, że Oni pewnie o tym wierdzą, że permetrynę trzeba trzymać tak jak Ty zalecasz cały czas na ciele a nie 12h po gdy tylko spłukałem swędzenie szybko powracało po paru godzinach.

[Milo54]

Patrico, jak miło Pamiętam, pamiętam jak byłeś spanikowany, bezradny i nic do ciebie nie docierało, ale pociesz się, że nie ty jeden Niestety, świerzb to taka choroba, która niszczy też psychikę a do tego powoduje często tak zwane przez nas schizy czyli po prostu różne odczucia, które tak naprawdę nie istnieją

Niestety, lekarze o leczeniu świerzbu wiedzę mają tylko z ulotek a co gorsza, nie wiedzą, że to nie pomaga, bo najczęściej po takim nieskutecznym leczeniu ludzie już do nich nie wracają tylko szukają ratunku w internecie a oni myślą, że pacjent jest wyleczony, bo już więcej nie przyszedł.

Życzę ci aby już nigdy nie dopadł cię ten gad, ale wpadaj do nas czasami aby podtrzymać innych na duchu

[werka89]

Hej wszystkim.
Leczyłam się 3 lata temu na świerzb, oczywiście typowo ulotkowo - raz się wysmarowałam infectoscabem, po tygodniu drugi raz, ale oczywiście nie przeszło. Walczyłam z tym maścią wilkinsona, i po kilku tygodniach przeszło. Od tamtego momentu zmieniłam miejsce zamieszkania, ale rzeczy których wtedy dotykałam, ubrania w których chodziłam i łóżko w którym spałam stały tak jak stały - nie były niczym pryskane, ale też od lat nikt ich nie używał (ubrania były wyprane po kuracji).
Fast forward do zeszłego tygodnia, i musiałam przejrzeć te stare rzeczy (przeprowadzka..), przekładałam te stare ubrania i wczoraj zauważyłam zmianę naskórną na dłoni, między kciukiem a palcem wskazującym.
Od razu przypomniało mi to masakrę sprzed 3 lat, więc załatwiłam recepte na permetryne scabinol forte, wysmarowałam rękę i trzymam ją w rękawiczce nitrylowej, żeby w tej maści siedziało.
Mam wrażenie że już całkiem zwariowałam, leczenie tego cholerstwa to była jedna z najcięższych rzeczy które przeszłam i bardzo nie chciałabym tego powtarzać :/ Zwłaszcza, że w PL jestem jeszcze tylko tydzień, więc nawet nie zdążyłabym wyrobić maści wilkinsona (info z apteki, ok. tydzień oczekiwania).

Czy jest to w ogóle możliwe, żeby się zarazić od starych ciuchów, które na bank nie były noszone przez co najmniej rok, a większość przez ponad 3 lata? Przepraszam jeżeli są to głupie pytania, ale już nie mam pojęcia gdzie mogłabym się upewnić, a psycha siada:(

[Milo54]

werka89, nie ma głupich pytań. Nie, nie jest możliwe przeżycie świerzbu przez tak długi czas w ubraniach czy meblach. Świerzb to pasożyt ludzki i nie jest w stanie żyć i rozmnażać się poza ludzkim organizmem. Poza nim przeżywa maksymalnie ok.5 dni i ginie.

Nie panikuj. Wiem dobrze jak świerzb ryje psychikę, ale jeśli nawet coś pojawiło ci się na ręku to nie od tych ciuchów i wcale to nie musi być świerzb no, ale wiem, psychika wariuje. Już to wysmarowałaś więc psychika powinna się wyciszyć. Teraz olej to i najlepiej nie zwracaj uwagi, bo, przecież nigdy tak nie jest żeby nigdzie nie pojawił się jakiś syfek. Wyluzuj i żyj normalnie

[Patrico]

Dokładnie tak jak piszecie mnie delikatnie gdzieś np. dłoń zaswędzi i już w głowie zaczyna się destabilizacja i myśl "A może gdzieś znowu to złapałem?". Niestety to taka choroba która niszczy psychikę i zostawia te schizy już chyba do końca życia.

[linka1]

Cześć wszystkim, minęło jakieś 1,5 tygodnia od skończenia kuracji Antiscabiosum więc pora na aktualizację. Skóra była lekko podrażniona i sucha, ale smarowałam się przez ten czas balsamem i powoli się uspokoiła. Był wysyp krost poświerzbowych które znikały po kilku dniach, ale jest też parę swędzących krost które się pojawiły i nie chcą znikać wcale. No cóż, ogólnie nie żałuję wypróbowania tego sposobu, bo przynajmniej na jakiś czas byłam w miarę "czysta" i mogłam chodzić w letnich ciuchach bez wyglądania jakbym miała ospę. Teraz biorę się za Afanisep. Pytanie do Ciebie Milo, głowę i twarz smarować równie długo co ciało? Wystarczą 2 tygodnie, czy może jednak celować bliżej 3? I jak z praniem? Chyba nie dam rady psikać pościeli i ubrań Afanisepem, bo ten zapach mnie totalnie dusi. Na razie jest jeszcze ciepło i wszystko szybko schnie to nie jest to jeszcze takie uciążliwe, więc planowałam po prostu przebierać się codziennie po nowym posmarowaniu, a pościel zmieniać tak co 2 dni przy okazji mycia się. Czy to wystarczy? Czy może ta permetryna z kremu sama w sobie wystarczająco osadza się na pościeli że nie trzeba jej wcale zmieniać przez okres kuracji? Przy Antiscabiosum trochę udzieliła mi się paranoja i zmieniałam pościel codziennie, co z jednej strony było przydatne bo nie czułam się tak "tłusto" cały czas, ale z drugiej strony to strasznieeee męczące.
A i jeszcze jedno pytanie, z czym zmieszać Afanisep na tę głowę? Tak żeby dało się wyjść do ludzi bez przeokropnie tłustych włosów. Z wodą? Albo może jakąś wcierka nawilżającą do włosów co to teraz są w sklepach? Może żelem aloesowym? Hmmm, takie rzeczy mi przyszły do głowy. Daj znać co myślisz.

[Milo54]

linka1, no nie jestem przekonana do prowadzenia przez ciebie ponownej kuracji. To mogą być równie dobrze krosty uczuleniowe.

Przy kuracji permetryną przy mojej metodzie leczenia nie należy zmieniać pościeli ani ciągle prać ubrań, czytaj o tym na pierwszej stronie. Jeśli na głowie i twarzy nic nie masz to w ogóle nie ma potrzeby ich smarować. Nie ma takiej możliwości przy afanisepie żeby smarować głowę i wyjść do ludzi.

Ja bym optowała za punktowym smarowaniem krost tak dla uspokojenia się, wszystko na pewno szybko zginie

[Wnukovsky]

Wątpię, że po kuracji Antiscabiosum jest jeszcze świerzb. Chyba największym problemem jest paranoja w którą się wpada przy tej chorobie. Ja też cały czas siebie oglądam, a jak coś wyskoczy to już widzę świerzb, a przecież czasami coś wyskakuje od tak. Mało tego jak ktoś się zaczyna drapać w moim towarzystwie to pytam czemu się drapie i każe pokazywać 😅
Ja jedyne czego się obawiam to, że szwagra mama się dobrze nie posmarowała (przekorny człowiek i przecież ona nic nie ma), chociaż twierdzi, że tak. I że wtedy dzieci znowu przyniosą.
A ja aktualnie zgadzam się z Miło, że najlepiej smarować się punktowo, ja tak robiłam.

[linka1]

No właśnie ja sama już nie wiem, bo niby było trochę lepiej ale tak jak po wcześniejszych kuracjach typowo ulotkowym sposobem powoli zaczyna coś wyskakiwać znowu i nie schodzi tak jak te poświerzbowe. Na głowie też już się coś pojawiło w jednym miejscu. Ze skórą wszystko ok, trochę odpoczęła więc myślę że zaryzykuję chociaż te 2 tygodnie a potem już to zostawię i będę tylko nawilżać. Co do tej pościeli, to znaczy że mogę zostawić ją na te 2 tygodnie i zmienić dopiero wtedy nawet jak jej dodatkowo nie popsikam Afanisepem? A co np. z zasłonami/jakimiś firankami? Mogą tak sobie wisieć do końca kuracji i potem dopiero przepierka?

[Milo54]

linka1, krosty wyskakują ci od nadmiaru trutek a nie od świerzbu. Jak będziesz znów się smarowała to krost jeszcze dłuuuuugo się nie pozbędziesz. Kiedyś trzeba powiedzieć STOP i to teraz jest ten moment.

Rany boskie, ty naprawdę myśliś, że świerzb może być na firankach i zasłonach???!!! A po co on by się tam wdrapywał, bo nic mi nie przychodzi do głowy? No to jeszcze masz żyrandole, sufity,....no nie, to wariactwo. Świerzb żyje na ludziach a nie na meblach, żyrandolach czy firankach. Poza nami może się znależć przez przypadek tam gdzie dotykamy rękoma, ale jego żywot jest krótki bez naszego kochanego ciałka. Nawet jak dotykałaś firanek i coś tam zostawiłaś to sorry, już gadzina padła.

Co do pościeli zaimpregnowanej permetryną z naszej skóry to nie biegusiem prać po kuracji tylko jeszcze ją zostawić, to najlepsza ochrona przed jakimiś niedobitkami. Świeża pościel takich właściwości nie ma. To samo dotyczy ubrań.

Nie powtarzaj kuracji. Dla uspokojenia psychiki smaruj tylko punktowo te krosty, które się pojawiają. Prowadzenie następnej kuracji, uwierz mi, skończy się żle

[Dada]

Witam,
Czy możliwe że po tygodniowej nie przerwanej kuracji Milo, większość krostek zniknęła, ale wczoraj pojawiła się nowa swedzaca? Nadal oczywiście jestem w czasie kuracji. Walczę od czerwca, i cały czas powroty.. Dopiero od tygodnia z wami.

[Milo54]

Dada, jest możliwe, ale później będą krosty po świerzbowe i one też swędzą.

[Wnukovsky]

Hejo. Ja się zastanawiam czy nie będzie wracać. W nocy obudziło mnie swędzenie. Niby nie ma pryszczy aktualnie. Był biały, ale znikł. Dodatkowo mam dalej takie co się nie wygoily Starszy siostrzeniec też się trochę drapie to tu, to tam. Nie wiem czy ja przewrażliwiona. A dziś pod kolanem mial coś takiego i ja oczywiście widzę literę „S”. Zaraz dodam do galerii. Jak to wróci to będę siedzieć i płakać.

[Milo54]

Wnukovsky, nie wariuj, nic tam nie masz. To raczej jest zadrapanie

[Dada]

A ile średnio czasu po leczeniu one mogą występować? I czy wyglądają podobnie?

[Milo54]

Dada, krosty po świerzbowe u kazdego pojawiają się w róznym czasie, wygladają tak jak świerzbowe i też swędzą. To co je różni od świerzbowych to to, że po kilku dniach same znikają. Nie powodują też świądu nocnego

[mt]

Witajcie.

[Lolo56]

Hejooo, ktoś kto miał kota przechodził przez kurację Afanisepem? Wystarczy, że nie będę go dotykać przez dwa tygodnie i nic mu nie będzie? Robiłam już jedną i było ok ale może ktoś ma jakieś dodatkowe rady/spostrzeżenia?
Zrobiłam kurację raz 3 tyg po czym po ok miesiącu dopadło mnie znowu, zaczęło się na lini włosów i szyji - czy to możliwe, że skoro nie smarowalam głowy one tam "przezimowaly"? Tak mi się wydaje. Teraz bd smarowac cała głowę i ciało 2 tyg - powinno wystarczyć? Czy mogę zrobić w ciągu tych 2 tyg przerwę dla głowy np 1 dzień co parę dni żeby gdzieś wyjść bez skorupy afanisepu na głowie? Nie do końca kumam ich fazy życia xD Mój chłopak nie ma nic we włosach - mogę mu oszczędzić smarowania głowy?
I ogólnie to smarowanie co 2 dni przez np 3 tyg też na nie nie podziała? To musi być codziennie?
Plus Milo, dzięki za założenie wątku, mam nadzieję, że ten patent uratuje sytuację bo no już ręce opadają.

[Milo54]

mt,nie wiem czy jesteś świaomy tego, że Infectoscab i mazisełko z afanisepu to w zasadzie to samo? Obydwa smarowidła to permetryna 5%. Chodzi tu tylko o inny sposób leczenia. Smarowanie się 1 raz na tydzień czy na 2 tygodnie to oczywiście hodowanie świerzbu. Posela nie pomogła? A tu co raz pojawia się ktoś i pisze jaka ja jestem bezczelna i zarozumiała pisząc, że ivermectyna/Posela jeszcze nikogo nie wyleczyła ze świerzbu. A ja wiem to od was kochani, bo ja osobiście świerzbu ivermectyną nie leczyłam. Też uważam, ze to wyrzucanie pieniędzy do śmieci.

Skoro zamówiłeś afanisep to zastosuj moją metodę leczenia czyli permetryna musi być cały czas na skórze. Może delikatnie napomknę, że przy mojej metodzie leczenia nie należy bez przerwy zmieniać ani ubrań ani pościeli, bo one impregnują się permetryną, która jest na tobie.

Wiem, że świerzb niszczy psychikę, ale wrzuć na luz, tu tyle ludzi dało radę to i ty dasz. Wiesz co, a może kup mikroskop taki, który mozna podłączyć do laptopa i sprawdź czy na pewno masz świerzb. To bardzo niewielki wydatek pod warunkiem, ze masz kieszeń na włożenie płyty do wgrania oprogramowania. Jak nie masz tej kieszeni to z tego co wiem można kupić ją oddzielnie i podłączyć złączem USB. Cofnij się kilka, no może kilkanaście stron do tyłu i przeczytaj posty MagdaKa, ona jako pierwsza użyła takiego mikroskopu do całej zarażonej rodziny i albo potwierdzała im swierzb albo wybijała im go z głowy. Tam wariactwa nie było. MagdaKa zamieściła też zdjęcia w galerii na samej górze więc jest pogląd jak gadzina wygląda.

Dawaj znać co u ciebie

[Milo54]

Lolo56, to nie musi być świerzb. Na lini włosów to prędzej reakcja alergiczna. Może wrzuć zdjęcia do galerii a moze kup mikroskop? Przeczytaj post powyżej

[Lolo56]

Mój przyjaciel przytargal to od dziecka i zarazili pół rodziny i znajomych, najpierw był wysyp krostek na rękach, z wodą w środku, potem uda, i reszta ciała, pachy, szyja. zadrapac się można było, pod wpływem ciepła i w nocy pogorszenie. U mojego chłopaka tylko parę krostek na rekach było ale robiliśmy kurację razem wg poleceń. Ja nie mam alergii, lekarz rodzinny obejrzał stwierdził świerzb i przepisal novoscabin ten płyn xD po afanisepie było ok parę tygodni ale potem pojawiły się takie same krostki we wlosach, na szyji a teraz pod pachami no jakby rozlazil się z powrotem po mnie stopniowo. No ja nie mam wątpliwości że to świerzb niestety. Teraz poza buzią mam zamiar smarować się cała 2 tyg z chłopakiem, jest szansa na odpowiedzi na moje poprzednie pytania? 2 tyg będzie ok? Ktos robił to przy kocie jakieś rady? Czy głowę mogę smarować co dwa dni?
Help

[Milo54]

Lolo56, cała możesz smarować się co 2 dni a nawet co 3 dni, czytaj na pierwszej stronie. Co do kota to ci nie powiem, bo nie mam kota, ale może ktoś się odezwie. Z tego co wiem to nie kazdy kot reaguje alergią na permetrynę, ale lepiej go obchodzić z daleka

[Wnukovsky]

U mnie oczywiście było zbyt pięknie 🫣 Wyskoczyły dwie gule typowo świerzbowe jak już zacznę je drapać to dramat. Jedna przy tyłku, druga w ukochanym miejsce czyli pod cyckiem 😩 Idzie zwariować z tym świerzbem. Wątpię, że moja rodzina znów się będzie chciała smarować. Dramat jednym słowem.
Jako posiadaczka kotów wtrącę się. Nie odważyłabym się użyć niczego co ma permentynę przy nich. Są osobniki, którym wystarczą śladowe ilości, żeby umrzeć. Nie podjęłabym się takiego leczenia skoro są metody, które są bezpieczne przy kotach.

[Krasni]

hejka!
pozdrawiam wszystkich , po raz pierwszy pisze cos
klawiaturki nie mam polskiej ,przepraszam
walcze juz jakis czas (6 miesiecy) zlapalam jakiegos czorta mutanta w hotelu we francji, diagnoza byla tez francuska ale powiem wam ze ja im ufam lekarzom francozom nawet, przynajmniej nie wywyzszaja sie az tak okropnie
Ogolnie to wszystko chyba przetestowalam oprocz moksydektyny, biore w tym momencie Ablify (aripiprazole) niby z rodziny lekarstw antypasozytniczych ale tak naprawde w wiekszych dawkach na schizofrenie (ale ja juz na izbie przyjec psychiatryka wyladowalam przez to ustrojstwo, chcialam sie zabic wiec ablify mi pomogl aby jeszcze z tym poczekac)
poza tym juz jest niezle, najbardziej pomogl mi 'lime sulphur dip' w stanach uzywane do plikania psow i kotow na swierzba

Teraz chce dobic sukinkota twoim sposobem i niezle mi idzie
Ale musze sie Milo przyczepic, wybacz
Serce mi sie kraja ale gdybym nie slyszala ze swierzba nie ma nigdy na glowie to prawdopodobnie bym juz dawno byla zdrowa...
Jestem kobieta ( z nicka nie wynika) ale musialam te moje wlosy w koncu ogolic bo zdalam sonie sprawe ze rozsiewam parcha w ten sposob
Wrzuce wam zdjecia, okropnosc, i powiem ze nawet po ogoleniu, zajelo to duzo czasu zeby eksmisja byla udana, zrobila mi sie tez duza blizna tym ciężej parcha wykopac, lubia blizny bo krem-cokolwiek tam nie tak latwo dotrze...
To wszystko po to aby uczulic innych, ze jednak warto smarowac, leczyc glowe tez, to skora i on bedzie sie tam ratowal jak gdzie indziej warunki beda niekorzystne...
Tak poza tym dzieki wielkie za ten blog, szukalam bez skutku po polsku.
znalazlam duzo grup anglo i francusko jezycznych, tez penie dlatego ze mieszkalam tam pol zycia... ale dzieki, jestem tutaj teraz i srodkami polskimi musze sobie radzic...
BTW znaczy PS mam znajoma od swierzba w Anglii 8 miesiecy walki, bidula, wlasnie wyslalam jej 7 afanisepow (dlugie piekne blond british wlosy)
Pozdrawiam
juz wrzucam tyl czaszki do galerii

[Krasni]

no tak , format za duzy, juz kombinuje