www.swierzbmoznapokonacmilo54.fora.pl

[Milo54]

Jenny, ja mam od wielu lat nużeńca potwierdzonego 2-krotnie badaniami labolatoryjnymi a sama przez mikroskop nigdy go nie widziałam. Poza tym na plecach jest grubsza skóra więc on może być trochę głębiej.

Nie rób takiej serii leczeń wszystkim co się da. Zrób jednym preparatem a porządnie. Jak zrobisz wszystkie metody to potem nie będzie wiadomo co jest wynikiem zastosowania tego wszystkiego na raz a co następstwem konkretnego preparatu. Tak nie można.

Po jednej metodzie trzeba odczekać. Na pewno pojawią się krosty po świerzbowe i o tym też musisz pamiętać.

Skoro akurat przyjdzie BB to pociągnij do 5 dni. To silny środek i powinien pomóc. Jest on w postaci lekkiej emulsji więc powinien dotrzeć też w głąb kanalików.

Wrzuć na luz i ze spokojem przeprowadź kurację BB

[MagdaKa]

Jenny, ciężko po tych zdjęciach coś wywnioskować bo bardzo niewyraźne są. Musiałabym nałożyć dosłownie mikroskop na pojedynczą krostę, ustawić odpowiedni zoom i wtedy zrobić porządną fotę.

Co do leczenia do tej jak reszta radzę nie kombinować że wszystkim na raz.
U nas w środę będą dwa tygodnie smarowania permentyną z przepisu z pierwszej strony. Na weekend miałam w domu siostrzenicę i sprawdzałam ją mikroskopem. Praktycznie wszystkie ślady po swierzbie są puste bez świerzbowców. Ale widać ewidentnie, że coś tam było. Znalazłam jednego na stopie, krótki tunel a na końcu szara masa z czarnym punktem więc na 100% to świerzbowiec. Niestety nie wiem czy żywy czy martwy bo młoda nie pozwoliła wydłubać. Jedno jest pewne - permentyna pomaga. My kończymy po 2,5 tygodnia w niedzielę, rodzice i młoda ciągną do 18go a siostra do 24 lub 27. Później mam nadzieję, że nasze życie wróci do normy. Pewnie nie raz będę pisać zmartwiona że wszystko wraca, ale chciałabym już o tym epizodzie zapomnieć 😕

[Patrico]

Witam,
Bardzo proszę o pomoc ponieważ walczę już prawdopodobnie z tym "świerzbem" bo dermatolodzy nie potrafią jasno tego stwierdzić 1,5 miesiąca. Wszystko piszę niżej.

PIERWSZY ZNAK CHOROBY OKOŁO 2 MSC. TEMU U MOJEJ PARTNERKI I U MNIE:

Wieczorami mojej partnerce miejscowo na rękach, nogach doskwierał silny świąd i widać było małe chrostki po ugryzieniach zaczęła stosować jakieś maści chłodzące które trzymała w lodówce na te miejsca i po pewnym czasie jej przeszło na chwile obecną wyprowadziłem się od niej w celu chronienia jej osoby. Partnerka na obecną chwilę wydaje się być zdrowa.

Po około 2 tygodniach od tej sytuacji z partnerką na moim ciele (przedramiona) zaczęły pojawiać się krostki, kanaliki (0.5 cm długości) na początku było ich mało swędziało miejscowo pomyślałem sobie okej może to jakieś uczulenie olałem temat bo myślałem, że jak zawsze po prostu przejdzie.

ROZWÓJ CHOROBY KONSULTACJA Z LEKARZAMI (DERMATLODOZY):

Po około tygodniu od powstania zmian zacząłem się bardzo drapać już praktycznie na całym ciele powodując tym uszkodzenie naskórka. Świąd dokuczał mi bardzo mocno w porze wieczornej, gdy kładłem się spać. Gdy już zrozumiałem, że dzieje się coś złego było już za późno żeby to zatrzymać. Mam opłacany pakiet medyczny w pracy i postanowiłem przez aplikację (czat) opisać problem lekarzowi. Po przesłaniu zdjęć lekarz stwierdził "Prawdopodobnie to jest świerzb zalecenia: "INFECTOSCAB 5% 1 tubka nałożyć na 8h zmyć i proszę użyć leku Clarta na objawy uczuleniowe". Oczywiście podał mi wszystkie wytyczne co do postępowania sanitarnego z pościelami, ręcznikami, ubraniami itp. Poleciałem do APTEKI kupiłem lek nałożyłem mówię ale fajnie ulga w pracy następnego dnia delikatnie się drapałem wróciłem i po 8h zmyłem. Kolejnego dnia poszedłem do pracy wszystko ok ok ok aż tu nagle całe uporczywe swędzenie zaczęło wracać mówię sobie pewnie reakcja alergiczna niestety nic mylnego kanaliki zaczęły pojawiać się na rękach znowu po trzech dniach świąd był nie do zniesienia nawet z lekami przeciwhistaminowymi. Łącznie po około tygodniu od użycia pierwszej maści INFECTOSCAB ponowna konsultacja z dermatologiem na czacie i opisane problemu zalecenia: "Wypisuję Panu jeszcze raz INFECTOSCAB 5% proszę o ponowną aplikację na ciało". Oczywiście zrobiłem wedle zalecenia plus zamówiłem do domu usługę OZONOWANIA MIESZKANIA. Użyłem maść i znowu ten sam problem po 3 lub 4 dniach uciążliwy świąd i nowe krostki na rękach ciele. Człowiek w akcie desperacji wiadomo chwyta się wszystkiego więc i Ja zacząłem poszukiwania w internecie padło na pierwszy ogień YouTube i kuracja OCTEM. W pt. 1 raz w sob. 3x, w nd. 3 razy. koniec kuracji. Niestety moja skóra nie mogła przyjąć takiej dawki ponieważ wystąpiły zbyt mocne zmiany (czerwone palące miejsca po krostkach) dlatego robiłem to to przez 3 dni 1 raz dziennie. W tym czasie napisałem na czacie do lekarza dermatologa, że druga kuracja infectoscab 5% niestety nie przyniosła rezultatu zalecił wizytę stacjonarną i tak też zrobiłem. Na wizycie stacjonarnej Pani dermatlogo widząc zmiany stwierdziła "prawdopodobnie świerzb i zaleciła znowu infectoscab 5%" Mówię, ale Pani kochana Ja już używałem tego dwa razy i nic nie pomogło a Pani na to " Jak teraz nie pomoże to będzie musiał Pan iść na oddział (szpital)". Wróciłem do domu już zdesperowany na maksa i przerwałem kurację octem mówię jak fajnie w nocy mogę spać już normalnie czyli to pomogło jestem już chyba zdrowy i dodatkowo przeszukując internet zamówiłem i czytaniem w wielu przypadkach, że infectoscab nie pomaga bo za małe stężenie zamówiłem BENZOESAN BENZYLU 25 % żeby wspomóc kurację octem. Po około dwóch dniach jak rany po occie się zaleczyły użyłem wspomnianej wyżej emulsji zgodnie z zaleceniami. Po około 3 dniach zaczeła sypać mi się skóra która została wysuszona przez ten preparat mówię, ale fajnie już na 100% jestem zdrowy niestety nic bardziej mylnego. Po około kolejnych 4 dniach znowu wróciło swędzenie krostki zdesperowany złapałem za ocet i jestem już po tej weekendowej kuracji skóra cała czerwona (4 dni). Skóra czerwona (krostki) i udało mi się dostać w dniu dzisiejszym do jednego z najlepszych dermatologów w Szczecinie według opinii. Pokazałem Pani wszystkie zmiany skórne i Pani stwierdziła, że nie widzi już żadnych norek a to swędzenie co jest może okazać się zespołem poświerzbowym. Powiedziałem, że boje się nawrotu jak to było we wszystkich przypadkach Pani odpowiedziała "Przepisuję Panu tabletki Posela i widzimy się za miesiąc". Odstawiłem oczywiście ocet teraz i jutro będę miał do odbioru te tabletki, ale tak o nich czytam i czytam i jest napisane ( Tabletki Posela nie uchronią pacjenta przed którąkolwiek z infekcji. Również tabletki nie działają przeciwko dorosłym osobnikom pasożyta. Lek Posela należy przyjmować tylko wtedy, gdy lekarz udowodni lub podejrzewa, że pacjent może mieć infekcje pasożytniczą.


Podsumowując bardzo proszę o pomoc osoby które są w temacie i żeby wypowiedziały się co na ten temat myślą czy te tabletki pomogą? lub mogą pomóc?. Milo bardzo Cię proszę żebyś mi powiedziała jak dokładnie i co stosowałaś wiem, że infectoscab 5% bo czytałem Twój pierwszy wpis ale pytanie ile tubek kupiłaś 10? czy brałaś prysznic, kąpiel ile minut i jak często się smarowałaś czy przed kolejnym smarowanie spłukiwałaś poprzednią warstwę kremu. Bardzo przepraszam za te wszystkie pytania, ale proszę mi uwierzyć jestem już wykończony a z dziewczyną nie widziałem się około 1,5 msc. I jeszcze jedno bo już kończą mi się ubrania czy jak wypiorę ubrania w 60 C kolory i białe w 90 C i wyprasuje to PAROWNICĄ to czy PARA zabije świerzb na ubraniach i jego ewentualne jaja i co on tam zostawił i będę mógł to normalnie nosić bez obawy przed nawrotem?.
Dla zainteresowanych wrzucam wpis który znalazłem w internecie bo zasługuje na uwagę.

Problemów ze świerzbem jest kilka:
1. Cykl rozwojowy świerzbowca jest skomplikowany, bo obejmuje aż 4 formy - jajeczka, larwy, nimfy i postacie dorosłe. Nie wszystkie środki działają na każdą z tych 4 form, a rozmnażać mogą się nimfy oraz postacie dorosłe.
2. Lekarze prędzej orzekną alergię, lub coś innego, a to prowadzi tylko do pogorszenia. Podejrzenie świerzbu powinno być traktowane mega poważnie - są badania, które powinno się wykonywać na obecność świerzbu, ale ich się nie wykonuje, bo to Polska. Gdy świerzb jest ewidentny, to sytuacja jest już naprawdę poważna. Prawidłowa diagnoza w razie wątpliwości powinna zakładać świerzb w pierwszej kolejności - tak sugeruje The BMJ (brytyjskie czasopismo medyczne).
3. U każdego infekcja może przebiegać nieco inaczej i skupiać się na innych partiach ciała, choć ręce zajmowane są chyba w każdym przypadku. W sporadycznych przypadkach świerzb może występować na głowie - bardzo rzadko, ale jednak.
4. Leczenie często bywa nieskuteczne, ponieważ świerzbowiec żyje 30-60 dni, a okres wylęgania to 2-3 tygodnie. Tymczasem wmawia się nam, że kuracja 2-3 dni, a w przypadku permetryny 1 dzień wystarczy. No nie, nie wystarczy. Co więcej, w przypadku niektórych środków lekarze zalecają smarowanie 2-3 dni raz dziennie po wieczornej kąpieli, gdy The BMJ podaje, że należy się smarować 2-3 razy dziennie (chodzi tu konkretnie o benzoesan benzylu). Poza ciałem świerzbowiec żyje 3 dni, jeśli nie ma czym się żywić, jeśli ma dookoła siebie dużo naskórka - przetrwa dłużej. Dlatego tak ważne jest pranie. Ja dodatkowo polecam wkładać ciuchy do użycia na następny dzień i ręcznik do zamrażalnika dzień wcześniej.
5. Nikt nie powinien zakładać, że po jednorazowej kuracji nawet przez te 3 dni będzie koniec. Kurację należy powtarzać co tydzień przez miesiąc, a w międzyczasie szczególnie dbać o higienę, czystość i stosować nawet 3 razy dziennie żel 99% z aloesu lub emulsję z dodatkiem naturalnego olejka neem. Można kupić dowolną emulsję i uzupełnić ją olejkiem, ale olejek musi być naturalny, nie syntetyczny. Istnieje badanie z bodaj 2008 roku wskazujące, że aloes może mieć podobną skuteczność w zwalczaniu świerzbu, co benzoesan benzylu.

Uważam, że świerzb to poważny temat niepoważnie traktowany przez lekarzy. I dlatego tak niektórym ciężko się tego pozbyć.

[Milo54]

Patrico, nie, ja nie leczyłam świerzbu Antiscabiosu tylko permetryną i o tym na pierwszej stronie forum napisałam.

Antiscabiosum na pewno wystarczy posmarować się 1 raz dziennie, ewentualnie dosmarować jakieś nowe wypryski. A więc prysznic też 1 raz dziennie przed kolejnym smarowaniem. Kurację raczej pociągnąć ok. 5-6 dni.

Leczenie się 1 raz na tydzień nawet przez rok to hodowanie świerzbu. Moja rada to przeczytaj na spokojnie wszystko o leczeniu świerzbu na pierwszej stronie, bo na razie to widać, że jesteś zestresowany.

Jeśli chodzi o Poselę czyli znaną wszystkim Ivermectynę to nikt się nią nie wyleczył. Ktoś tu pisał, że zna 1 osobę, która się nią wyleczyła, ale jak na razie brak na to dowodów. Na tym forum było naprawdę dużo osób zdesperowanych, chcących leczyć się Ivermectyną i ostatecznie przyznały, że nie było żadnego efektu.

Świerzbowiec nawet jeśli poza naszym organizmem ma się czym żywić to potrzebuje jeszcze naszej skóry jako swojego domu, potrzebuje właściwej temperatury i wilgotności więc to jest powód dla , którego nie może zbyt długo żyć poza nami. Poza skórą człowieka również się nie rozmnoży.

Jeden pełny cykl rozwojowy świerzbowca ludzkiego trwa od dwóch do trzech tygodni (zwykle 14–17 dni). Samica zyje ok.4 tygodni, ale właściwe leczenie powinno wszystko wybić w ciągu maksymalnie 2-3 tygodni, oczywiście w zależności od sposobu leczenia

[Gość]

Milo dokładnie tak przeczytałem jak napisałaś "Milo bardzo Cię proszę żebyś mi powiedziała jak dokładnie i co stosowałaś wiem, że infectoscab 5% bo czytałem Twój pierwszy wpis ale pytanie ile tubek kupiłaś 10? czy brałaś prysznic, kąpiel ile minut i jak często się smarowałaś czy przed kolejnym smarowanie spłukiwałaś poprzednią warstwę kremu. Bardzo przepraszam za te wszystkie pytania, ale proszę mi uwierzyć jestem już wykończony a z dziewczyną nie widziałem się około 1,5 msc. I jeszcze jedno bo już kończą mi się ubrania czy jak wypiorę ubrania w 60 C kolory i białe w 90 C i wyprasuje to PAROWNICĄ to czy PARA zabije świerzb na ubraniach i jego ewentualne jaja i co on tam zostawił i będę mógł to normalnie nosić bez obawy przed nawrotem?."

[susane]

Ale Milo już napisała, że stosowała permetrynę pod postacią Afaniseptu.
Jak będziesz chodził wysmarowany tym specyfikiem to nie musisz wcale się przejmować pościelą czy ciuchami, bo tak jak Milo pisała permetryna która siedzi cały czas na skórze ochroni przed świerzbem.

[Gość]

Przepraszam was Ja już po prostu panikuję i nie wiem chyba co czytam i jak to rozumieć bo lekarze (dermatolodzy) nie potrafią mi pomóc. Jeżeli możecie proszę podajcie jaki środek mam kupić i w jakiej ilość Ja po prostu już o to proszę wręcz błagam

[Jenny]

Miło a Afanisept 25 wymieszany z nivea ma koło kawy z mlekiem ??

[Milo54]

Patrico, przede wszystkim loguj się, bo przestanę odpowiadać na twoje posty. Wiem, że jesteś bardzo zestresowany i dlatego prosiłam żebyś ze spokojem czytał pierwszą stronę.

Nie przeczytałeś ponownie pierwszej strony a mam tu na myśli to co napisałam o "Mojej metodzie leczenia" permetryną i o innych metodach leczenia świerzbu. Infectoscab to jest maść i chyba też jest to napisane. Tą maść miałam przepisaną tylko raz a potem leczyłam się permetryną zrobioną z afanisepu. Infectoscam to też permetryna. Ja wybrałam metodę oszczędnościową więc smarowałam się 1 raz na 3 dni i 1 raz na 3 dni brałam prysznic, ale można smarować się codziennie i codziennie brać prysznic, ale proszę cię, czytaj ze spokojem pierwszą stronę, bo tam jest wszystko napisane. Również ile czego kupić. Możesz też wybrać inną metodę leczenia.

Jest chyba oczywiste, że jak smarujemy się 1 raz dziennie to trzymamy to na sobie, następnie po 24 godzinach zmywamy i znów się smarujemy, nie myjemy się w miedzy czasie

[Milo54]

Jenny, tak, Afanisep 25 wymieszany z nivea ma kolor kawy z mlekiem i lekką konsystencję

[Milo54]

[Patrico]

Miło przepraszam naprawdę, ale spotkało mnie to pierwszy raz w życiu i dermatolodzy nie potrafią mi pomóc... Wszystko bez Paniki już przeczytałem. Dziś kupuje te tabletki co przepisał dermatolog i zamówiłem na allegro według Twoich zaleceń:
1. Krem Nivea Soft nawilżający 100 ml. x4 szt.
2. Afanisep 25 WP x4 szt.
Wedle Twoich zaleceń będę stosował to przez 2-3 tygodnie do tego dziś zażyje te tabletki Posela i wydaje mi się że to już musi pomóc nie ma innej opcji. Na chwilę obecną mieszkam sam i boję się tylko kto mi będzie smarował plecy .
Nie wiem czy dobrze zrozumiałem jedna saszetka 25 g Afinesep na 1 opakowanie 100 ml kremu Nivea soft i mieszamy tak? I jeszcze jedno pytanie czy trzymać ten krem w jakiś specjalnych warunkach czy może być temp. pokojowa?. Przepraszam za tak wiele pytań, ale naprawdę to jest straszne co przeszedłem przez ten ponad miesiąc i jestem już naprawdę na skraju wytrzymałości. Z drugiej strony bardzo wam wszystkim dziękuję za swoje uwagi bardzo jesteście dobrymi ludźmi.

[Milo54]

Patrico, tak, dobrze zrozumiałeś z tym mieszaniem. Najlepiej wymieszaj wszystko na raz w jakimś większym naczyniu, np. dużym słoiku. Mazidełko przechowujemy bez lodówki, w pokojowej temperaturze.

No, musiałbyś mnie widzieć jak ja wyglądałam, ale spoko. A właściwie to jakie masz w tej chwili objawy? Bo ty może faktycznie nie masz już świerzbu tylko objawy po świerzbowe i po lekowe.

Ocet to odstaw, bo tylko skórę palisz a świerzbu i tak nie wyleczysz

[susane]

Spoko, wszyscy przez to przechodziliśmy. Ja płakałam po nocach. Ile pieniędzy, nerwów i wszystkiego poszło na to cholerstwo...
Jeszcze bardziej zrażona jestem do lekarzy po tym wszystkim.

[Patrico]

Milo, susane dziękuję, że podnosicie mnie na duchu jesteście wspaniałe. Słuchajcie dodałem do galerii aktualny stan okolice brzucha, uda, przedramię ten stan jest po kuracji octowej 3x dziennie przez 3 dni ale musiałem przestać 3 dni temu bo strasznie już wyglądała moja skóra. Na obecną chwilę mój stan wygląda tak że mam dreszcze i często mnie swędzi na tych miejscach wysuszonych miejsca gdzie pojawiała się (wysypka, ukąszenia) są wyschnięte. Lekarz powiedział, że nie widzi nowych kanalików i to stan urazu poświerzbowego czy jakoś tak proszę powiedzcie co o tym sądzicie i co waszym zdaniem powinienem robić przyjąć te tabletki Posela i kontynuować terapie według zaleceń?. Dodam, że świerzbem chyba miałem zajęte całe ciało i nie wiem czy zrobiłem dobrze i czy dreszcze mogły doprowadzić do wysypki po infectoscabie gdy używałem i Benzoesanie Benzylu bo był okres gdzie mówie o jest wszystko okej po tym Benzoesanie i po 3 dniach wysypka (okolice brzucha) tam gdzie widzicie dużo tych kropek i Ja to potraktowałem tym właśnie octem te nowe zmiany (wysypkę) i może dlatego tyle tego wysuszonego i kropek ropnych się pojawiło. Sam już nie wiem zastanawiałem się też czy to nie świerzb norweski. Proszę o opinię drogie Panie bo bez was i bez tego forum to Ja już chyba bym padł z wycieńczenia jesteście teraz moim największym wsparciem i przywróciliście mi nadzieję boże jak Ja się cieszę, że znalazłem to forum.

[Patrico]

Milo tak, tak już Ocet odstawiony, ale wiesz ratowałem się już wszystkim co mogłem więc ta kuracja octem bardzo ciężka bo po pierwsze piecze ogromnie po drugie ciężko się oddycha gdy się go nakłada na ciało.
Susane dokładnie Ja mam tak samo dużo pieniążków już wydałem m.in. Ozonowanie mieszkania, leki przeciwhistaminowe, płyny do prania dezynfekujące, maści, tabletki Posela, kremy nawilżające i żele pod prysznic jestem już gdzieś w okolicach +2 tysięcy zł. tak mi się wydaję gdyby wszystko podliczać. Widzicie to była PANIKA przez duże "P" gdybym wiedział od początku co i jak sytuacja wyglądałaby zupełnie inaczej. Dzięki wam wiara mi wróciła .

[susane]

Ja brałam poselę. Gdybym zrobiła kurację na zasadzie posela i od tego dnia permetryna dwa tygodnie ciągiem pewnie byłabym zdrowa. Samą poselą się nie wyleczysz, ale wg mnie ułatwi zabijanie dziadów siedzących głęboko w skórze. Ja widziałam efekty po samej Poseli, ale nie były długotrwałe, więc taki łączony kombos powinien zdać egzamin. Plus iwermektyna odrobacza z innych dziadostw, więc na pewno nie zaszkodzi. No a niestety wszyscy mamy robaki

[susane]

A co do zdjęć, to naprawdę masz bardzo zajęte ciało. Dreszcze to normalka przy permetrynie. Ja akurat żadnej wysypki alergicznej nie miałam, tylko krosty poświerzbowe. Ale one szybko same znikają, u mnie miały bardziej postać kaszki gdzie-niegdzie niż takich charakterystycznych ugryzień komara nierównych, więc na pewno też szybko ogarniesz które są które. Chociaż nie powiem, można popaść w paranoję. Aczkolwiek forum bardzo pomaga, Milo stoi na straży naszych zdrowych zmysłów

[Patrico]

Susane to właśnie Ja te krosty jak mi wyszły po obu stronach w okolicy brzucha szybko i mocno nacierałem octem bo myślałem, że to właśnie swierzb tam jest i wydaje mi się że to przez to tyle czerwonych miejsc w tej okolicy bo ocet to podrażnił, ale człowiek nie wiedział nawet a Dermatolodzy nic nie powiedzieli, że takie coś może być po maściach które używałem. Ocet te krostki (wysypkę) podrażnił i tak się stało drogie Panie uważacie, że to zejdzie i nie będzie po tym śladu? czy zostaną blizny?. Swoją drogą jak to możliwe, że żaden lekarz czy to na czacie czy to podczas wizyt stacjonarnych nie powiedzieli i nie przygotowali co się może dziać i jak to może przebiegać tylko diagnoza, leki i spadaj gościu bo czasu nie mamy. Uważam, że sytuacja jest poważna z tym co się dzieje i jak wiele osób ma problem przez lekarzy którzy bagatelizują widocznie ten ogromny problem jakim jest właśnie swierzb.

[Milo54]

Patrico, widziałam zdjęcia . Sorry, że powątpiławałam w twój świerzb. To mówisz, że lekarka widziała cię w takim stanie i stwierdziła, że wszystko ok., że świerzbu już nie masz? No kuźwa mać, aż muszę zakląć

Patrico, ja to wiem i susane to wie i inni użytkownicy forum wiedzą już, że lekarze wiedzę na temat świerzbu mają wyłącznie z ulotki Infectoscabu. A teraz jak dopuszczono w Polsce do sprzedaży Ivermectynę czyli Poselę to mają drugi lek, który według nich czyni cuda po 1 zażyciu tak jak według nich wystarczy 1 smarowanie permetryną Infectoscab i to jest ich cała wiedza. Żaden lekarz nie ma pojęcia co dzieje się dalej więc jak lekarze mieli ci cokolwiek powiedzieć?

Dreszcze masz po permetrynie a blizny nie powinny zostać tylko musisz pamiętać o tym aby po kuracji przez długi czas nawilżać skórę balsamem.

Cieszę się, że już się uspokoiłeś trochę Już to widać po tym jak piszesz. Większość osób odczuwa ulgę znajdując to forum, bo tu wreszcie znajdują terapię i przyjaznych ludzi oraz, co wazne, brak tu hejtu

[Patrico]

Milo dokładnie tak jak piszesz druga wizyta stacjonarna i słowa typu "Ja tu nie widzę żadnych norek szukam, szukam i nic to jest poswierzbowe". Idąc na tą (kolejną) wizytę myślałem już że na 100% wyślą mnie na oddział szpitalny i powiem wam że nawet tego chciałem naprawdę pierwszy raz w życiu bo nigdy nie byłem w szpitalu bardzo chciałem tam iść i okazało się że jednak nie i gwarancja "Teraz to już po tych tabletkach na 100% Panu przejdzie".... wyszedłem wchodzę w internet bo wiadomo po wizytach stacjonarnych i na czatach 3x z lekarzami dermatologami i przedstawieniu im zdjęć leczeniu się maściami co zalecali i nic to nie dawało wszedłem w internet żeby zobaczyć co to za lek ta Posela i już na wstępie napisane "Lek nie działa na dorosłe osobniki swierzbu" powiem wam że kopara aż mi opadla i tak znalazłem was moje wybawienie. Wszystko tutaj jest merytorycznie jasno i czytelnie opisane, ale musiałem przeczytać to bez paniki tak jak Milo pisałaś. Na chwilę obecną sytuacja wygląda tak że w nocy mogę spać, ale delikatnie odczuwam świąd w miejscach najbardziej podrażnionych tym octem nowych zmian nie widzę na chwilę obecną, ale to nie zmienia faktu, że lecę dalej dokładnie tak jak zaleciłaś. Swoją drogą jak pacjenci wracają bo nie są wyleczeni po jednorazowych kuracjach czy tabletkach takich osób jak my musi być masa czemu Oni nie reagują na to ci "dermatolodzy" myślicie, że może być sytuacja tego typu że za każdy zakup z ich recepyt mają pieniążki (jakiś procent) i graja na zwłokę? bo nie ma opcji, że nie znają skali problemu.

[MagdaKa]

Patrico - mnie się wydaje, że po prostu lekarza mają wyrąbane i tyle :/

Miło - wielkimi krokami nadchodzi koniec mojej kuracji, reszta rodziny też niedługo kończy i mam w związku z tym kilka pytań:
1. Co z krostami, które będą się pojawiać? Dosmarowywać czy zostawić?
2. Czy jest jakieś krosty zostały jeszcze to po skończonej kuracji skupić się na smarowaniu tych miejsc?
3. Myślisz że warto się smarować jeszcze w systemie raz na tydzień przez jakiś czas? Dla pewności że to koniec? Czy po prostu twardo przerwać i poczekać czy coś się wykluje?
Ja na pewno będę się jeszcze raz smarować na spotkanie z teściami, dla mojego bezpieczeństwa. Póki co nic im nie wyskoczyło a widzieliśmy się 2 tygodnie temu

[Milo54]

Patrico, nie, nie mają żadnych pieniędzy z tytułu zakupu przez pacjentów maści. Oni po prostu na temat leczenia świerzbu nie mają żadnej wiedzy. Wiedzę mają tylko z ulotek. Jak mnie dermatolożka przepisywała Infectoscab i powiedziała cenę za 1 tubkę to na moje zdziwienie, że to takie drogie, powiedziała, ta, bo ta maść jest tak dobra, że wystarczy posmarować się 1 raz i na drugi dzień jest się wyleczonym. Jak na drugi dzień zadzwoniłam do niej i powiedziałam, że jest jeszcze gorzej to powiedziała, że to niemożliwe i żebym przyszła za 2 tygodnie. Chyba bym przez te 2 tygodnie zwariowała. Więcej do niej nie poszłam, ale co ona ma myśleć o tym, że więcej się u niej nie pojawiłam? Że miała rację, że jestem wyleczona i tak się to dzieje wszędzie. Przepisała ci dermatolożka Poselę i będzie przeświadczona, że się nią wyleczyłeś i będzie upewniona, że to działa.

[susane]

Są ludzie, którzy szybko pozbywają się świerzbu. Gdyby tak nie było, cały Internet, w tym to forum, byłoby zapełnione ludźmi zarażonymi świerzbem i nigdy byśmy ze społeczeństwa tego nie wytępili. Czytałam na różnych kafeteriach i innych takich o ludziach leczących świerzb w saunie, na solarium...dopowiadać nic chyba nie muszę. Ja sama myślę, że zaraziłam się na solarium.
Myślę też, że świerzb głównie atakuje skórę podrażnioną, przesuszoną itd. Ja poszłam na solarium już z lekko poparzoną skórą, bo chciałam jeszcze dopiec kolor. I to czasowo właśnie wtedy wypadałoby, że złapałam to dziadostwo. Mimo, że syn i mąż mieli jakieś pojedyncze krosty, świerzb nigdy nie zadomowił się u nich tak jak u mnie. Mąż wysmarował się RAZ infectoscabem i miał z głowy. A żyhemy razem, śpimy razem, uprawiamy seks. Nie wiem, ten cały świerzb to naprawdę wielka zagadka.
Przeglądałam też zagraniczne fora. Głównie z USA. Tam świerzb to nic takiego. Ludziom go szybko diagnozują, przepisują leczenie i z głowy.
Wg mnie, gdyby u nas w kraju diagnoza była postawiona SZYBKO, też nie męczylibyśmy się z tym dziadostwem długie miesiące...

[Milo54]

MagdaKa, a te krosty, które jeszcze zostały to one są takie aktywne czy czujesz, że się goją? Możesz oczywiście te krosty smarować na wszelki wypadek.

Krosty świerzbowe nie powinny się już pojawiać. Mogą pojawiać się krosty po świerzbowe, ale poznasz je po tym, że szybko znikają i obok nie tworzą się następne.

Raz na tydzień nie warto się smarować, bo to nie ma sensu. To tak jakbyś raz w tygodniu się odchudzała, rozumiesz? Jeśli chcesz chronić się przed zarażeniem to lepiej ubrania spryskać od środka. Ręce nasmarować, zwłaszcza jak teście przyjadą, ale pewnie nie zarazili się albo udają, że nic im nie jest, bo takie osoby też są.

[Milo54]

susane, tak, masz rację, ludzie różnie reagują na świerzb i różnie na leczenie. Niektórzy w ogóle się nim nie zarażają.

Powiem ci, że na tym forum jest więcej osób korzystających z niego niż tych piszących. Ludzie mają tu wszystko podane na tacy więc leczą się a niekoniecznie chcą pisać posty, ale dobre i to, bo i tak mają pomoc.

Niektórzy potrzebują jednak kontaktu jak choćby Patrico żeby się uspokoić, wypisać i też taką pomoc dostają i jeszcze mają wasze wsparcie

[MagdaKa]

Milo54, mojej mamie pojawiły się nowe krosty ok 2-3 dni temu na nodze. Smarowała je, ale nie znikały, chwilę temu ode mnie wyszła. Pod mikroskopem od razu zauważyłam białą norę, a na jej końcu ciemny punkcik. Po wydłubaniu - świerzbowiec. I co najgorsze żywy.. nie był ruchliwy, ruszał tylko łapkami, nie przemieszczał się. Niestety teraz nie wiem co z tym wszystkim robić. Smarujemy się wszyscy już 14 dni a tu żywy świerzbowiec. Czy on się mógł jeszcze wykluć z jaj, których permentyna nie zabiła? Czy raczej jest to świeże zarażenie? Cała rodzina się smaruje, nawet nie wiem skąd mógłby się przyplątać

[Milo54]

MagdaKa, widocznie jest to możliwe. Dzięki twoim mikroskopowym obserwacjom potwierdzasz tylko sens mojej metody leczenia czyli 2-3 tygodnie trzymania permetryny na skórze. Trzeba też wziąć poprawkę, że permetryna zawarta w afanisepie w większości osiada na ubraniach więc proces trucia intruza przebiega wolniej. Być może zastosowanie Infectoscabu dałoby nieco szybsze rezultaty, no, ale kto wypisze tyle recept i kogo na to stać zwłaszcza gdy muszą się leczyć całe rodziny?

[Milo54]

MagdaKa, to na pewno nie jest nowe zarażenie tylko wykluty świerzbowiec i już po "spożyciu"

[MagdaKa]

Dokładnie tak jest jak piszesz Miło. Poradź proszę co w tej sytuacji zrobić - smarować się te 3 tygodnie czyli jeszcze tydzień czy przeciągnąć to jeszcze kilka dni dłużej? Myślisz że po tych 3 tygodniach jest jeszcze ryzyko, że coś się będzie wykluwać? Jedynie moja mama miała nowe krosty, u wszystkich innych objawy ustępują i nowe krosty nie wyskakują. Dziś się zaczęłam mocno martwić, że mimo starania to wszystko wróci i życie nigdy nie będzie jak dawniej 😔

[Milo54]

MagdaKa, myślę, że wszyscy nie musicie ciągnąć dalej, ale twoja mama powinna, bo tak jak wcześniej było pisane, u każdego leczenie przebiega inaczej

[MagdaKa]

Ja myślę że my pociągniemy jeszcze do tego 18 czyli do pełnych 3 tygodni, moja siostra i jej partner zamykają 3 tygodnie afanisepu 27go, moja mama chce swoje smarowanie pociągnąć przynajmniej do 20go. Mam nadzieję że już niedługo będę mogła tu napisać że jest po wszystkim 😔 bardzo się zmartwiłam. Świerzb wywraca całe życie do góry nogami.

U mamy poprzednie świerzby wystąpiły na rękach, ten nowy z dzisiaj był na nodze, zupełnie inna lokalizacja

[Milo54]

MagdaKa, my sami przenosimy świerzbowce więc nie ma w tym nic dziwnego, że teraz znalazł się na nodze. na pewno wszystko skończy się dobrze

[MagdaKa]

Dziękuję Milo za wszystkie rady. Mam nadzieję, że już niedługo będzie po. Dziś znowu mam załamanie z tego powodu, naprawdę tęsknię za normalnością. Będę dawać znać jak się toczy u nas walka

[susane]

Magda, kup sobie olejek z drzewa herbacianego, wlej do balsamu i po kuracji używaj takiego nawilżenia na całe ciało zapobiegawczo. Na wielu stronach czytałam że świerzb go nie lubi. Na pewno tym świerzbu nie wyleczysz, ale może zapobiegniesz powtórnemu zarażeniu a i przy okazji zreperujesz trochę skórę po permetrynie. Ja też zamierzam tak zrobić.

Ja wczoraj wieczorem wyciągnęłam świerzbowca z wierzchołka krosty. Akurat przyuważyłam jak siedział na samej górze, dosłownie kawałek pieprzu, takiego sypkiego. Że był prawie na wierzchu nawet nie musiałam za bardzo grzebać

[MagdaKa]

Susane, dzięki za radę. Podeślesz jakiś link do tego olejku? Dużo tego w necie.

Świerzbowiec był żywy? Smarujesz się?

[Patrico]

MagdaKa olejek z drzewa herbacianego kupisz w chyba każdej aptece koszt koło 15 zł. . Dodam jeszcze żeby Ci pomóc bo sam tak robiłem jak robisz pranie +60 C kolory, białe ręczniki i wszystko co się dało (białe) gotowałem z kilkoma kroplami olejku herbacianego później do pralki i 90 C na końcu płukanie również dawałem kilka kropel olejku herbacianego parownica i wydaje mi się że po tym zabiegu nie trzeba nawet białych rzeczy odstawiać na dwa tygodnie.

Dziś została zaczęta kuracja polecona przez Milo trzymajcie kciuki i powiedzcie mi tylko co się dzieje w przypadku, gdy pojawią się reakcja alergiczna czyli (wysypka) bo dziś rano wezmę dodatkowo te tabletki Posele. Jeżeli ta wysypka się pojawi to czy ona swedzi bardzo? i czy leki przeciw histaminowe które posiadam (Clarta) pomogą?
Milo masz rację mi pomogłyście z susane się uspokoić bo to mi teraz było bardzo potrzebne, ale zastanawia mnie fakt jak napisala susane skąd to się bierze, że po takim czasie znowu swierzb się pojawia. Słyszałem opinie, że swierzb lubi bardzo wracać bo gdzieś może zostać czy to na kawałku ubrania, klamki wszystkiego ogólnie czego mogliśmy dotykać, używać. Jak postępować później w takim wypadku.

[MagdaKa]

Patrico, jeśli chodzi o pranie to ja wszystko piorę w 60 stopniach w proszku septon do dezynfekcji. Dodatkowo nic nie wykotowuje ani nie chowam do worków. Jestem posmarowana permentyna od 15 dni, nawet jeśli coś się gdzieś w tym czasie uchowało to albo już na mnie weszło i zdechło albo po prostu umarło śmiercią głodową na czymś. Świerzb poza człowiekiem żyje max 5 dni więc przypuszczam, że już w domu nic nie mam. Na sobie raczej też nie. Ja, mąż i syn nie mamy żadnych objawów, mnie ostatnio zaczęły swędzieć plecy i nogi ale zaczęła mi się alergia na permentyne, swędzi ale w ciągu dnia, w nocy się nie drapie. U mojej mamy pojawiły się nowe zmiany, oni niestety leczą się w jednym domu, 5 dorosłych osób i dziecko, wszyscy mają objawy, ale ustępujące (za wyjątkiem mamy). Boje się że u nich źródłem ponownego zakażenia może być pies, choć on też nie ma kompletnie żadnych objawów. Podobno świerzb ludzki nie atakuje zwierząt, ale wczoraj wyczytałam odpowiedź dermatologa na znanylekarz że jak się leczy całą rodzina to psa też lepiej przeleczyc więc dziś chcę dzwonić do weterynarza

[susane]

Magda ja jak miałam nawrót wzięłam Iwermektyne bo nie miałam w domu na stanie permetryny. Zamówiłam BB ale chyba z jakiejś dziwnej strony bo zaraz będą dwa tygodnie a ja dalej nie mam w domu… więc domówiłam afanisep na początku tego tygodnia i dziś na nowo wszyscy zaczynamy kurację. Tak szczerze wczoraj u mnie się bardzo pogorszyło. Masę krost mam. Tak źle to było tylko na początku. Masakra. W ogóle na ramieniu wczoraj pojawił mi się czarny punkcik, wyglądał jak pieprzyk, jak taka zebrana krew, oczywiście musiałam przez wacik to zdrapać i okazało się że to nic innego jak norka. Ugh

[MagdaKa]

Susane, współczuję. Na afanisepie szybko poczujesz ulgę. Reszta rodziny ma objawy czy smarują się profilaktycznie?