www.swierzbmoznapokonacmilo54.fora.pl

[Olla]

Dzień dobry, Milo54. W październiku zeszłego roku leczyliśmy się na tym forum. Dopiero teraz zebrałam się na napisanie posta. Wcześniej nie dałam psychicznie rady. Na początku bardzo Ci dziękuję za okazaną pomoc ,czas, dobre słowo. Było i jest to dla mnie nieocenione. Jeszcze raz wyrazy uznania dla Twojej dobroduszności. Wyleczyliśmy się cała rodzina stosując Twoją metodę. Dla wszystkich co walczą teraz podaję co i jak zrobiliśmy.
1. Smarowaliśmy się wyłącznie Infectoscabem według zaleceń z pierwszej strony. Kuracja niezwykle kosztowna w przypadku 5 osób.
Smarowany był również malutki wtedy 10 miesięczny synek. Wszystko z nim dobrze.
Smarowaliśmy całe ciało, u synòw nawet głowę. Choć objawy miało tylko jedno dziecko i mąż.
2. Z domu wynieśliśmy wszystkie dywany, koce, poduszki. Podłoga myta była często. Ogólnie w czasie kuracji dużo sprzątałam. Ktoś kiedyś napisał żeby w czasie kuracji skupić się na tym. Ja dużo sprzątałam, chyba mnie to uspokajało.
3. Po tygodniu odkąd zaczęliśmy smarowanie syn wrócił do szkoły.
4. Wszytko prałam co miałam pod reką w 90-60 st. Potem suszyłam w suszarce elektrycznej i pracowałam z " namaszczeniem" . Do tej pory prasuje ręczniki i majtki. Szok.
Przedmioty w domu jak zabawki, meble, rzeczy codziennego użytku myłam. Wymieniłam na nowe po kuracji szczotki, szczoteczki, worki w odkurzaczu. Sporo tego było ale nie mogłam inaczej.
5. Pościel zmieniałam co smarowanie całego ciała. Kupiłam też pościel jednorazową na pierwsze dwa tygodnie. Obrzydliwa, ale ułatwiła pracę.
6. Dosmarowywalam krosty często. Po zakończonym leczeniu gule u syna smarowalam jeszcze miejscowo ponad miesiąc, aż były blade i płaskie. Milo miałaś rację Infectosab dał radę.
7. Po trzech miesiącach wyprałam dywany i resztę pochowanych rzeczy i wniosłam do domu.
8. Kupiłam nowe prześcieradła, ale po kwartale wróciłam też do starych.
Wyleczyliśmy się w zadanym czasie, było trudno, ale wspieraliśmy się i wspólnymi siłami daliśmy radę. Pozdrawiam. Olla.

[Zoja]

Milo, wiesz jaki jest najgorszy typ człowieka? - niedouczony arogant. Ja też tak nazywam osobę z kompleksem Boga-wszystko wie najlepiej i nigdy nie przyzna racji innym. Milo, ty myślisz że masz do spełnienia jakąś misję na tym forum- i w ogóle nie patrzysz na uczucia innych. Ciągle krytykujesz i pouczasz- a latwo ci to przychodzi,bo ludzie,którzy tu trafiają,potrzebują pomocy i są gotowi przymknąć oko na twoją filozofię leczenia świerzba - czyli albo nie macie już świerzbu ,albo macie się smarować Afaniseptem. Boją się krytykowac twoje wypowiedzi, bo zostaną zaraz ośmieszeni, speszeni i obśmiani.
Osób zadufanych w sobie trzeba omijać szerokim łukiem i co najważniejsze- żadne tłumaczenia do ciebie nie trafiają. Proponuję , byś poszukała w sobie empatii i dobroci- szczególnie,kiedy prowadzisz takie forum. Bo wiesz na czym polega pomaganie? Człowiek pomagając - bardziej kieruje się dobrem innych i czerpie z tego radość i szczęście. Ja potrafię dostrzegać różnorodność i odmienność tego świata i rozumiem,że każdy może mieć swoje przemyslenia - np na temat leczenia świerzbu i w pełni to akceptuję. Wiem, jak trudna jest to choroba,bo sama ją przechodziłam. Dlatego też moim zadaniem jest zrobić wszystko ,aby leczenie swierzbu było skuteczne.
Jest duża szansa,ze nowe metody leczenia i nowy lek będą nareszcie szybko pomagać w leczeniu.

[Milo54]

Zoja, jeśli ktoś jest tu arogantem to właśnie ty. Ja nikomu nie narzucam czym ma się leczyć. Każdy osobiście o tym decyduje.
Krytykuję wyłącznie takich ludzi jak ty i mam rację, bo namąciłaś niektórym w głowach, narobiłaś nadziei i nic z tego nikt nie ma.
Przepraszam, ale w czym mam ci przyznać rację? Zmyślałaś, kłamałaś, kręciłaś a na koniec nikomu w niczym nie pomogłaś. Zresztą tego się spodziewałam.

Tak, mam doświadczenie i mogę innym podpowiadać czy leczyć się czy nie, czy prowadzić dalej kurację czy już przerwać. Na tym polega tu mojja rola.
Napisałaś: "Bo wiesz na czym polega pomaganie? Człowiek pomagając - bardziej kieruje się dobrem innych i czerpie z tego radość i szczęście", serio? To dlaczego olałaś tu kilka osób choć one czekały jak na zbawienie na informacje o tym nowym wynalazku?
Jest sporo osób opornych na leczenie świerzbu a ty im nie pomogłaś. Czerpiesz radość z tego, że inni cierpią?

Jeśli ktoś taki jak ty mówi takie słowa to raczej nie rozumie co to znaczy pomaganie innym.
Twoja dewiza życiowa to wiem, ale nie powiem a tak naprawdę to ty nie wiesz nic. Chciałaś się zabawić, chciałaś żeby cię proszono, ale ty wymyślałaś coraz inne powody dla których nic nie powiesz, włącznie z tym, że to ja ci zabroniłam.
Proszę cię, już nie mąć, co za dużo to niezdrowo.

[Milo54]

Olla, cieszę się, że moja metoda leczenia wam pomogła. Może te wszystkie zabiegi wokół świerzbu, to sprzątanie, pranie prasowanie itd. były przesadzone, ale zdaję sobie sprawę, że ty po prostu lepiej się z tym czułaś.

Mam nadzieję, że uraz psychiczny też już całkowicie się ulotnił i pomału zapominasz o świerzbie. Życzę tobie aby świerzb już nie miał wstępu do twojej rodziny

[Milo54]

Zoja, ponieważ twoje posty ostatecznie nic nie wniosły a odbijanie piłeczki nikomu nie jest potrzebne to każdy następny twój post będzie usuwany

[karina87]

Zoja, zagadka oczywiście rozwiązana prawidłowo. Dzięki za informacje. Z tego co widzę, zdobycie samego m, dla przeciętnego Kowalskiego może być mocno problematyczne. Przynajmniej w PL. Myślałam nad "a", które wiem, że jest skuteczne, tylko nie wiem czy w moim przypadku. No i "i" trochę straszy...

Mam nadzieję, że lek szybko wjedzie do aptek, jednak strasznie się to wlecze...
Ja tymczasem kontynuuję moja kurację, już bez benzoesanu, żeby nie przesadzić, i może coś z tego będzie Oby tylko nie to, co jest teraz.

[nana]

Karina87, wydaje mi się też rozwiązałam zagadkę i już działam. Wiem, że to co napisała mi Zoja u mnie nie zadziała. Nie po raz pierwszy leczę się dużymi dawkami iwermektyny + krem z permetryną + benzoesan benzylu. Tylko zmniejszyłam iłość pasożytów, ale nie jestem wyleczona. Na mnie też nie działa doramektyna i inne takie..., więc zobaczymy co M zrobi. Napisz, proszę, czy dobrze myślę.

[Gocha]

Miło-bardzo mi przykro że mierzysz ludzi taką miarą. Lekarz przepisał memu synowi Invermektynę dla nas bo wiedział w jakim stadium ma syn świerzb i że spędził u nas 2 tygodnie. Nie mam zamiaru tym chandlować i nikomu jej sprowadzać. Jak najbardziej leczy się nią świerzb my mieliśmy ją wziąć w 3 dawkach zależnie od masy ciała co 7 dni. Potem odczekać cztery tygodnie jeśli nic się nie pojawi po leczeniu. Zanim dotarła smarowaliśmy się Scabinolem po 2 tubki na każdego (3 osoby) raz na tydzień i nic. W między czasie skinscabinem potem Sxscabies lekka EMULSJA. A potem Invermectyne. Jest ciężko zdobyć ten lek bo u nas jest zabroniony ale wiem na pewno że w Ukrainie czy w Niemczech czy też w Stanach jest dostępna na receptę. W Norwegii i w Australii oprócz maści również leczą Invermectyną. To tyle pozdrawiam Wszystkich ciepło przeszłam przez ten koszmar ale nie poddawajcie się i czytajcie wszystko i wszędzie na temat tego jak się leczy świerzb gdzie on występuje najczęściej 😘

[Milo54]

Gocha, ja prowadzę forum już ponad 10 lat. Mam duże doświadczenie i było tu dużo osób, które próbowały leczyć się Ivermectyną. Tu były też takie osoby jak ty i podobnie pisały. Potem co niektórzy prosili te osoby o pomoc w zakupie Ivermectyny i te osoby im ten lek a właściwie nie lek tylko trutkę na pasożyty sprzedawały. Mierzenie ciebie taką miarą jest tu więc bardzo uzasadnione. Zarażeni świerzbem z wielką nadzieją czytali wpisy podobne do twojego i wierzyli, że leczenie Ivermectyną da im najskuteczniejsze i szybkie wyleczenie. Byli pełni nadziei a Ivermectyna miała być z najlepszych i najpewniejszych źródeł i nic, nikt się nie wyleczył Ivermectyną. Ja nie biorę tych danych z powietrza tylko z doświadczenia wielu osób. Ja sama byłam przekonana po czytaniu takich wpisów jak twój, że wyleczę nużeńca. Brałam wysokie dawki każdego dnia i też nic. Poza tym Ivermectyna to silna trucizna i ostrzegam wszystkich przed nadmiernym jej stosowaniem. Nie dość, że mi nie pomogła to miałam silne bóle wątroby.

Wiele osób przeczytało też, że ocet to taki tani sposób i w 100% skuteczny i się zawiodło, ja też. Lata doświadczeń robią swoje i wiem od razu o co komu chodzi. Tak jak od razu rozpoznaję zwolenników teorii spiskowych. Na szczęście inni użytkownicy forum też. To ludzie inteligentni

Jeśli ty się wyleczyłaś to raczej tym co wcześniej stosowałaś a nie Ivermectyną

[Maja]

Witam, wszystkich. Od miesiąca walczymy ze świerzbem, ale może od początku, bo liczę ze dostane jakieś wskazówki co i jak żeby w końcu się tego gówna pozbyć...
Około połowy stycznia na wewnętrznej stronie ud zaczełu pojawiać się swędzące krostki, zbiegło się to ze zmianą płynu do płukania, zelu pod prysznic oraz zaczełam przyjmowac tabletki antykoncepcyjne. Pierwsze myśli poszły w kierunku chemii i uczulenia, ale po 2 tygodniach brak poprawy a nawet gorzej, podejrzenie padło na tabletki i uczulenie na nie (ginekolog uznała że to mozliwe) jednak po odstawieniu, lekach na alergie nie było poprawy, aż po 2 tygodniach zaczeło swędzieć męża. Udało mu się dostać do mądrej internistki (2 dni przed moją wizytą u dermatologa), która stwierdziła (z szybkim rzutem oka przez dermatologa) że to świerzb. Oczywiście zalecenia były jak już chyba każdy miał że smarowanie wszystkich w domu Infectoscabem + sprzątanie. Za tym pierwszym razem średnio się przyłozylismy do sprzątania i efakt był powiedzmy średni, po tygodniu była powtórka smarowania ale już ogarneliśmy wszystko tekstylne, zabawki itd... przed swiętami byliśmy już po 4 sesjach smarowania infectoscabem + pomiedzy krotamiton... już było dobrze ale w tym tygodniu u meża i dzieci zaczeły pojawiać się pojedyńcze zmiany (traktujemy octem i krotamitonem i jest w miarę) natomiast ja mam na udach (pachwinach) takie fioletowe grudy. Byałem we wtorek u dermatologa ktora uznała że to przetrwalniki, zaczełam to traktować miejscowo resztką infectoscabu, octem i krotamitonem i w środe wieczorem zrobił się dramat na całych udach... podejrzewam że to zaczeło uciekać i się rozsiewać... wczoraj powtórzyłam smarowanie infectoscabem (tylko u siebie)... myślę że możemy ciągle się zarażać od tych moich fioletowych guzkó... poradzcie jak się tego pozbyć. Szczerze mówiąc mam mieszane uczucia co do stosowania afanisepu na skórę, ale już dziś jestem w takim stanie psychicznym, ze zrobie wszystko zeby to znikneło. Dodam że brałam również posele na pasożyty...

[nana]

Zoja, bardzo mi przykro, że Milo Cię zablokowała! Takie zasady - blokuje każdy, kto ma coś do powiedzenia i ma inne zdanie. Obraża ludzi, ośmiesza, robi z nas wariatów tylko dlatego, że się nie zgadzamy, że Afanisep z kremem Nivea soft to panaceum.
Zoja, bardzo Ci dziękuję za podpowiedzi! Myślę, że wiem o co Ci chodzi i niedługo będę miała.
Jesteś wspaniałym człowiekiem! Gdyby nie "pośrednictwo" Milo, nawiązalibyśmy kontakt. Niestety pani Doktor chce mieć pełną kontrolę i usunęła mój adres mailowy. Wczoraj był, dzisiaj go nie ma... To wszystko, co tu się dzieje jest żenujące. Lepiej uciekać, bo tacy ludzie trują wszystko wokół.
Zoja, pozdrawiam Cię bardzo serdecznie i liczę na to, że może kiedyś los nas spotka i Milo nie będzie gdzieś w pobliżu

[Milo54]

Maja, domyślam się, że leczyliście się według wskazań lekarza 1 raz na tydzień? Tak się nie wyleczycie. Przeczytaj na pierwszej stronie moją metodę leczenia. Nie musicie smarować się afanisepem, to może być Infectoscab . I mazidełko z afanisepu i Infectoscab to ta sama permetryna , w tym samym stężeniu. Afanisep nie działa lepiej czy inaczej niż Infectoscab. Chodzi tylko o to, że nie każdy może sobie pozwolić na kupno drogiej maści dla całej rodziny no i lekarze nie chcą przepisywać większej ilości Infectoscabu, bo oni wierzą w jednorazowe smarowanie. Ważny jest sposób leczenia się. Ja polecam wyłącznie moją metodę leczenia się. Możesz też kupić benzoesan benzylu, też jest skuteczny lub wybrać inną metodę leczenia. Wszystko jest na pierwszej stronie forum.

Przy leczeniu się permetryną i stosując moją metodę leczenia nie musisz niczego sprzątać ani każdego dnia prać. Wręcz przeciwnie, im dłużej nosisz to samo ubranie tym lepiej jesteś zabezpieczona, bo ubrania impregnują się permetryną.

To jasne, że zarażacie się nawzajem.

Dobrze by było gdybyś na górze strony w galerii wkleiła zdjęcie tych fioletowych grud. Prawdę mówiąc z takimi jeszcze się nie spotkałam

[Milo54]

nana, nikogo nie zablokowałam. Udzieliło ci się od Zoja wypisywanie kłamstw. Pisałyście co chciałyście i nikt wam tego nie zabraniał wbrew temu co napisała Zoja. Zoja kłamała we wszystkim od początku a ty jak to wyznawcy teorii spiskowych łykałaś wszystko jak pelikan żaby.

A w czym wy macie inne zdanie, bo nie bardzo to wiem? Zoja niczego nie napisała żebym mogła mieć inne zdanie. Ani ty ani Karina również nie napisałyście niczego w czym mogłabym mieć inne zdanie. Owszem, miałam pretensje, że nie chce wrzucić linka do tych badań medycznych i, że nie chce napisać czym się wyleczyła/leczy. Przeanalizuj to co ona pisała. To nie było tak, że ona taka odpowiedzialna co jej zasugerowała Karina i nie poda, bo lek jest wciąż w opracowaniu. Ona już w pierwszym poście napisała, że można wszystko znaleźć w internecie, a więc to nie jest tajne. Po prostu to nie istnieje. Potem zmieniła tłumaczenie, ale to takie charakterystyczne, że jak wyznawcy teorii spiskowych lub osoby podatne na nie wejdą w to środowisko to już wierzą we wszystkie sugestie bez sprawdzania i bez udziału logicznego myślenia.

Co do podawania wszelkich danych i adresów to proszę przeczytać na pierwszej stronie forum zasady uczestnictwa w forum

[karina87]

Nana, wczoraj napisałam do Ciebie meila, szukaj też w spamie, bo mógł tam trafić.. Czekam na odp.

[Gocha]

Milo-Invermektyna jest dla ludzi przeznaczona w tabletkach dla koni w paście a dla świnek w proszku więcej nic nie napiszę. Trochę radzę poczytać zagłębić się. Pragnę żebyś mi tylko wytłumaczyła dla czego w Norwegi ciężkie przypadki świerzbu zwykłego i norweskiego leczą tylko invermektyną tak jak i w Angli też nie mają z tym problemu a Ty podważasz te metody. Naprawdę nie rozumie dla czego jesteś taka zamknięta na sugestie innych. Pozdrawiam i obiecuję że już nic nie napiszę pozdrawiam meila nie zostawiam ani swojego innego kontaktu i nie handluję lekami🤣🤣🤣😘

[Milo54]

Gocha, ja o Ivermectynie wiem wszystko i nawet więcej od ciebie. To, że nie rozpisuję się tu o tej trutce to nie znaczy, że nic nie wiem.

Byłaś w Norwegii, widziałaś tych co się leczą? Przypuszczam , że nie. Ja czytałam w wielu miejscach o tym jak skuteczna jest Ivermectyna na świerzb i na nużeńca tyle, że piszą swoje a życie swoje. Ja, tu mam do czynienia z ludźmi autentycznie leczącymi się Ivermectyną i nikt z tych osób nią się nie wyleczył. Ja też się leczyłam i nie wyleczyłam a tyle się naczytałam. Ty sama jesteś zamknięta na fakty za to bardzo otwarta na czytanie

[Milo54]

Gocha, ja pierwszą Ivermectynę kupiłam od takiej osoby jak ty czyli cudownie ozdrowionej z nużeńca po zastosowaniu Iver. Zero efektu. Czytałam, czytałam, po prostu cuda niewidy. Ludzie pisali, że niektórzy sprzedają fałszywe tabletki więc pomyślałam, że ta moja była pewnie fałszywa. Drugie zamówienie było aż w Indiach, też zero efektów. Potem kupiłam w Anglii, też nie działała. Potem jeszcze próbowałam ze zwiększonymi dawkami i każdego dnia, nic.

Tobie się wydaje, że to ty się naczytałaś a ja mogę ci nawet dokładnie napisać jak ona działa. Nie sugeruj tak od razy, że ktoś nic nie wie. Wiem na pewno, że nie wyleczy się nią ani świerzbu ani nużeńca. Ja do Ivermectyny mam w tej chwili stały dostęp tylko po co ?

Nie Gocha, co do świnek to się mylisz, nie jest w proszku

[Zoja]

Nana, Milo mnie nie zablokowała. będę na Forum dziś ok 21 i podpowiem,co jeszcze jest skuteczne i dopuszczalne na leczenie swierzbu,a stosunkowo niedawno wprowadzone na rynek amerykanski- a u nas też do zdobycia. Podam też proporcje.

[Gocha]

Miło- Invermektyna Vetos - Farma 0,6mg/100g premiks. To jednorodny żółtawy trochę tłustawy proszek dla świnek. Pozdrawia weterynarz. 🤣Posprawdzaj poczytaj lecz🤣😘

[Milo54]

Słaby weterynarz. Widzę, że tu sami fachowcy, to naukowcy, to badacze to weterynarze. A pani weterynarz nie słyszała o innych?

[Maja]

Milo 54, generalnie 1x na tydzień bądź po kilku dniach... Jak po 4 próbach nic to nie dało zaczęłam szukać i trafiłam na to forum. Zdjęcia dodam później bo z telefonu są za duże i chyba muszę przez komputer to zrobić. Czy smarowanie miejscowe permytryna ma sens? Czy trzeba całe ciało?

[Milo54]

Maja, smarowanie punktowe czymkolwiek w leczeniu świerzbu nie ma żadnego sensu

[nana]

Karina87, napisz, proszę, czy rozwiązałam zagadkę.

[Zoja]

Nana, Karina- jesteście super mądre kobiety:) Nana , nie mogłam spisac Twojego e-maila ,bo był widoczny tylko dla zalogowanych:( Napiszę o dodatkowej kuracji,dopuszczonej przez FDA - lek na rynku amerykanskim nazywa się NATROBA - u nas jest pod nazwą Spinosad, w saszetkach po 12 ml na Allegro. Lek był stosowany do leczenia wszy,ale od 2021 roku były prowadzone badania nad jego skutecznoscią na leczenie świerzbu.Jest dostępny w USA na receptę. Ale tak jak u nas jest dostępny Afanisept tak jest też dostępny Spinosad.To substancja naturalna, jest neurotoksyną otrzymywaną w wyniku fermentacji bakterii glebowych.Jest stosowany u dzieci i jest bezpieczniejszy od permetryny,ktora dość często uczula. Spinosad mozna łączyć z np lekkim balsamem w steżeniu 0.9% .Wielu ludziom pomogl,więc warto spróbować. Nana,Twoje rozwiązanie zagadki jest jak najbardziej właściwe. W M jest jeden dodatek -P- ale to nie przeszkadza. Pozdrawiam wszystkich:)

[nana]

Zoja, czy chodzi o słowo, które w języku angielskim ma 10 liter, czwarta to "i"?

[Zoja]

Nana, dokładnie tak:) o ten lek chodzi:) i pamiętaj o dużych gabarytach.

[nana]

Zoja, nie wiem co używać na skórę głowy, ponieważ w ciągu dnia nie da się smarować. Przez to tam teraz mam gorzej. Wszystkie inne części ciała są całodobowo pod ochroną leków, ale jak pójść do pracy z posmarowaną głową?

[nana]

Zoja, ale gdzie kupić tabletki? Bo żel jest razem z innym lekiem. Wydaje mi się bez sensu. Inny wariant cos do injekcji.

[nana]

Chyba są tabletki dla ludzi, ale nie w Polsce oczywiście. Jednak mogę sprowadzić. To u mnie jest chorobą przewlekłą pasożytniczą, więc jestem gotowa na wszystko.

[Zoja]

Nana, najlepiej smarować głowę Permetryna Scabinol-b nic nie widać tak tak żel jest z dodatkiem tak jak pisałam,ale nie trzeba się tego bać.Szybko opada stężenie . Ważne,żeby dawka była nie za mała. Do smarowania ,w iniekcji jest tylko I...... -miesza się np z kremem z nagietka. Wiem,ze się wyleczysz:) nie jestem tu przez przypadek....

[Zoja]

Nana, tak są tabletki dla ludzi w Stanach-tyle,że na inną jednostkę chorobową. U nas jedynie dostępne i w miarę szybko jest .... Bralismy po parę razy-brak skutków ubocznych.

[Maja]

Wczoraj wieczorem zastosowałam afanisef rozrobiony z Nivea soft... Czy jest to możliwe żeby po 8-10 h świerzb się uaktywnił i podczas działania permytryny zaczął się gnieździć w nowych miejscach? W pachwinach i na udach stare fioletowe grudki błędną ale pojawiają się nowe, różowe. Niestety chwilowo nie mam jak dodać zdjęć bo z telefonu są za duże a nie mam dostępu do komputera.

[Maja]

Robią się też takie pęcherzyki wypelnione płynem, coś jak oparzenie, ale blade, nie różowe i swędzi... Uczulenie? Czy świerzb?

[Milo54]

Maja, uaktywnienie się świerzbu po zastosowaniu permetryny to niemal norma. Nie wiem dlaczego tak się dzieje, ale i ja tak miałam i prawie wszyscy, którzy leczyli się permetryną. Ja miałam już dość zaawansowany świerzb zanim dermatolożka zdiagnozowała mi świerzb i przepisała Infectoscab. Miało zadziałać jednorazowe smarowanie. To co zrobiło się u mnie po tym jednym smarowaniu to był dramat a ta, zadzwoniłam do niej, kazała mi jeszcze czekać tydzień czy dwa. Lekarze nawet nie mają pojęcia, że coś takiego się dzieje. Jak ktoś do nich z tym pójdzie to mówią żeby się nie przejmować, bo to reakcja uczuleniowa. Nie, to jest świerzb.

Smaruj się spokojnie zgodnie z tym co napisałam na pierwszej stronie forum. Nowe krosty będą się jeszcze pojawiać więc je koniecznie dosmarowywuj. Te pęcherzyki to też świerzb

[Maja]

A jak z reakcją na słońce? Czy jak jestem posmarowaną to można wyjść spokojnie na dwór np w krótkim rękawie?

[Milo54]

Maja, nikt do tej pory nie zgłaszał aby była reakcja na słońce po afanisepie. Ale nie opalaj się

[Jess144]

Hej, na wstępie przepraszam za to że piszę niezalogowana, ale szczerze mówiąc zapomniałam hasła do konta, a liczę na to, że już nie będę musiała pilnie tu wracać
Od stycznia, odkąd dostałam totalnej paranoi i szału o te krostki miałam straszny zapieprz, dlatego piszę dopiero teraz. W skrócie okazało się, że miałaś Miło rację, to nie był nawrót - krostki u chłopaka to po prostu była i jest rozwalona od świerzbu i specyfików wszelkich skóra (ja zresztą do tej pory walczę z cholernie przesuszoną i niekiedy też swędzącą, mimo już regularnego stosowania kremów), za to u mnie, uwaga - trądzik różowy Gilberta, czy jak tam to cholerstwo się nazywało. Oczywiście się bardzo cieszę, że to nie był nawrót, ale powiem tylko tyle jako przestroga dla wszystkich - znów, jak w przypadku świerzbu, wydałam pier.. 500 zł na trzech dermatologów, którzy leczyli mnie na grzybicę. Dopiero trzecia babka (paradoksalnie z najgorszymi opiniami) utrafila i mnie wyleczyła w 2 tygodnie.
Moja skóra jest w stanie beznadziejnym, już się nie dziwię, że u chłopaka po wsmarowywaniu tego wszystkiego jest aż tak źle. Mam wrażenie, że jeszcze jedna tego typu choróbka i już schodziłaby mi płatami, a drapalabym się jak przy świerzbie. Walczę cały czas z dermokosmetykami, jest minimalnie lepiej, choć oczywiście nie żałuję, że to wszystko w siebie władowałam- pewnie dużo za dużo i niepotrzebnie, ale głowa spokojna.
Wiem, że to niełatwe, ale nie panikujcie zawsze jak ja że to nawrót - słabe pocieszenie, ale jak widać, jest jeszcze pełno innych chorób, które dają podobne objawy.
Dziękuję Milo i wszystkim za sam fakt istnienia tego forum, ratowało mi wielokrotnie psychikę. Pamiętajcie też, że jak macie obniżoną odporność jak ja (w moim przypadku choroby tarczycy) to możecie czuć wszystko dwa razy mocniej, wszelkie krostki i swędzenia. Nie mówię fez żeby koniecznie nie ufac każdemu dermatologowi, ale lepiej czytajcie forum i artykuły (najlepiej zagraniczne, nie medonet) na własną rękę.

[Milo54]

Jess144, dziękuję, że wróciłaś i podzieliłaś się swoimi doświadczeniami. Masz rację, " jest jeszcze pełno innych chorób, które dają podobne objawy" jak świerzb. Ja zawsze to powtarzam, że przyczyn świądu i krost jest bardzo dużo, ale mało kto tego słucha.
Życzę ci aby to dziadostwo już nie wróciło

[Maja]

Znów pisze z kolejnymi wątpliwościami i o radę... Na tych udach obsypalo mnie jeszcze w drobne czerwone kropki. Po smarowaniu strasznie szczypią i palą, wczoraj wieczorem już nie dałam rady i zmykam wszystko, posmarowałam robiona maścią od dermatologa (nawilżająca i przeciwświądowe) i po niej jest ok. Tzn krostki dalej są ... Czy to alergia na permytryne lub połączenie jej z octem i krotamitonem? Bo ja zaatakowałam te moje wielkie krosty wszystkim co się dało, zaczęły pojawiać się nowe, w nowych miejscach (blisko starych, lokalizacja ta sama) jakby uciekało przed lekami. Nie wiem czy dam radę dziś na noc znów zastosować afanisep, robię teraz przerwę u na wieczór spróbuję ale nie chcę sobie zaszkodzić. Może jakieś rady?

[Milo54]

Maja, nie zaszkodzisz sobie smarując się ponownie permetryną. Permetryna poza tym, że jest mocno alergizująca to nie jest dla ludzi szkodliwa. Te kropki to może być uczulenie. Może najpierw posmaruj je maścią od lekarza a na to permetryną, bo dedukuję, że lepiej pozbyć się świerzbu niż przejściowej alergii?

Nie ulegaj tym teoriom spiskowym jakoby świerzb uciekał przed trutką. Uciekający świerzb nie istnieje. Nie jest to możliwe. Po pierwsze, świerzbowce poruszają się niezwykle wolno, ok.5 cm. na dobę. Nie jest więc również możliwe czuć poruszanie się świerzbu na skórze. Po drugie, świerzbowce w zetknięciu z permetryną przeżywają kilkanaście minut i nie są w stanie wydrążyć w tak krótkim czasie kanalików. To uaktywniają się te świerzbowce, które wylęgły się w międzyczasie. Smaruj te miejsca szczególnie dokładnie.